"Przypominamy, że transakcja nie obejmuje pracowników dawnego Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego zatrudnionych obecnie w Wydziale Taksówkowym MZA. Ich kompetencje zostaną wykorzystane w spółce" - zaznaczono w środowym komunikacie. Rzecznik MZA Adam Stawicki tłumaczy, że chodzi między innymi o pracowników biurowych i pracowników centrali. Osoby te przeszły do Wydziału Taksówkowego MZA w styczniu tego roku, gdy MZA przejęło MPT i nadal mają pozostawać w strukturach miejskiej spółki.
MZA podkreśliło, że "umowa gwarantuje wszystkim kierowcom taksówek warunki zatrudnienia nie gorsze niż dotychczasowe". "Znak towarowy MPT zostaje w mieście. MZA udzieliło iTaxi.pl dwuletniej licencji na korzystanie ze znaku" - dodano.
Rzecznika MZA zapytaliśmy, czym są określone w komunikacie "wybrane składniki majątkowe Wydziału Przewozów Taksówkowych MZA". Jak wyjaśnił, chodzi między innymi o kontrakty z kierowcami, klientami instytucjonalnymi oraz umowy na miejsca postojowe.
Chcieliśmy również dowiedzieć się, jaka była wartość umowy. - Transakcja jest objęta klauzulą poufności zawartą przez obie strony. Została osiągnięta kwota wyższa, niż wskazana w konkursie - przekazał Stawicki. Sprecyzował, że kwota minimalna określona w postępowaniu konkursowym wynosiła 1,6 miliona złotych brutto.
Ratusz: MPT przestało być rentowne
Podczas czwartkowej sesji Rady Warszawy została przedstawiona informacja prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego na temat sprzedaży przez MZA Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego. W imieniu prezydenta informację przedstawił dyrektor Biura Ładu Korporacyjnego Łukasz Górnicki Jak podkreślił, odkąd pojawiły się aplikacje taksówkowe, MPT przyszło się mierzyć z dużą konkurencją. - Ceny usług przewozowych zaczęły spadać, a kierowcy MPT mieli coraz mniej zleceń - mówił dyrektor, dodając, że dla klientów najważniejsza zwykle jest cena przejazdu. Według niego, na kondycję MPT źle wpłynęła też pandemia, gdyż było mniej klientów.
- Niestety, ale sytuacja ostrej konkurencji na rynku, walka cenowa oraz pandemia nie pozwoliły na odbudowanie finansów MPT, aby stało się rentowne - wskazał. Mówiąc o sprzedaży MPT podkreśli, że współpracującym kierowcom i pracownikom zagwarantowano nie gorsze warunki kontynuowania umów z nowym podmiotem.
Paweł Sadurski ze związku zawodowego "Solidarność" Taksówkarzy Zawodowych mówił natomiast, że podstawowym błędem było już połączenie spółek MZA i MPT. - Firma iTaxi nie ukrywa, że dąży do monopolizacji rynku i już dziś wykupiła kilka firm taksówkowych na terenie Polski - poinformował.
Sadurski zapowiedział kontynuację strajku taksówkarzy. Poinformował przy tym, że związki zawodowe i przedsiębiorcy złożą wniosek o ponowną analizę finansową zawartego kontraktu i unieważnienie sprzedaży oraz ponowne powołanie niezależnej komisji w tej sprawie.
Radny Prawa i Sprawiedliwości Jacek Cieślikowski zwrócił uwagę, że mamy tu element prywatyzacji majątku miejskiego, a potem zapewne w dalszej konsekwencji likwidacji. - Szkoda, że państwo tak łatwo tracicie historię Warszawy, bo my radni PiS stoimy na całkiem innym stanowisku - oświadczył. - Prawdziwą wiedzę otrzymaliśmy od przedstawiciela "Solidarności", który broni historii Warszawy. Szkoda, że nie robią tego przedstawiciele administracji prezydenta Trzaskowskiego - ocenił.
Co z kierowcami MPT?
Członek Zarządu iTaxi Andrzej Padziński mówił w końcu sierpnia o zasadach włączenia kierowców MPT do iTaxi. - Kierowcy MPT, którzy zdecydują się na przejście do iTaxi (wymagana jest zgoda każdego kierowcy na skuteczność cesji) będą mieć utrzymane zasady współpracy (abonament i prowizja za kurs) w ramach systemów obsługi zleceń i obsługi pasażerów MPT - informował Padziński.
- Jedyną różnicą dla kierowców będzie to, że formalnie systemy te będą funkcjonowały w strukturach spółki iTaxi. Pozostałe warunki i zasady dla kierowców MPT się nie zmieniają - wskazał.
Wskazał, że chętni kierowcy MPT będą mogli rozszerzyć współpracę z iTaxi podpisując dodatkową umowę na obsługę pasażerów i kursów w aplikacji. - Będą też obsługiwać pasażerów pod połączonymi barwami MPT – iTaxi. Planowane jest podwójne oznaczenie pojazdów, tak jak to funkcjonuje w Krakowie oraz Wrocławiu - podawał.
- Klienci zamawiający kursy w systemach przejętych od MZA, będą obsługiwani przez dotychczasowych kierowców MPT, natomiast klienci zamawiający kursy w systemach iTaxi będą obsługiwani przez wszystkich kierowców korzystających z aplikacji - co może być zachętą dla kierowców MPT do rozszerzenia zakresu współpracy. W długiej perspektywie planowana jest integracja obu systemów - dodawał.
Protest taksówkarzy
Przeciw przejęciu protestowali związkowcy z MPT. Wskazywali, że obawiają się, iż zostając w barwach MPT po przejęciu przez iTaxi, nie będą mieli zleceń. "Nie podjęto żadnych prób w związku z naprawą i polepszeniem sytuacji związanej z taborem samochodowym marki MPT, na dzień dzisiejszy firma iTaxi, należy nadmienić, że jest to firma z obcym kapitałem, stała się jedynym i kluczowym kontrahentem w związku z dzierżawą oddziału przewozów MPT" - pisali w sierpniu po zawarciu umowy przedwstępnej między MZA i iTaxi.
Na błoniach Stadionu Narodowego 30 sierpnia zebrało się kilkadziesiąt taksówek. Kierowcy w ramach protestu oklejali wtedy szyby swoich aut naklejką z napisem: "Nie sprzedaży MPT".
"Tajemnica przedsiębiorstwa"
Zapytanie do prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego ws. umowy sprzedaży dawnego MPT skierowali poseł PiS z Warszawy Paweł Lisiecki oraz wiceminister w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, stołeczna radna Olga Semeniuk (PiS).
Stołeczny ratusz zaznaczał niedawno, że "jest gwarancja zatrudnienia dla wszystkich taksówkarzy i możliwość rozwoju tego przedsiębiorstwa, dokapitalizowania go i dalszej działalności pod szyldem MPT". Rzeczniczka ratusza Monika Beuth-Lutyk zapewniała, że "taksówkarze zachowują logo i samochody, będą mieli też więcej zleceń".
Jak przekazał Polskiej Agencji Prasowej Adam Stawicki, rzecznik MZA, kwota transakcji pomiędzy MZA i iTaxi jest objęta tajemnicą przedsiębiorstwa.
Autorka/Autor: dg, kk
Źródło: PAP