Protestowali przed MON, ale minister do nich nie wyszedł. Zielone miasteczko i zapowiedź protestu "do skutku"

Pikieta przed MON
Protest przed MON
Źródło: TVN24
Cywile w armii chcą więcej zarabiać. Pracownicy resortu obrony narodowej protestowali w Warszawie. Walczą o podwyżki, bo, jak mówią, od lat ich nie było, a płace mają najniższe w całej budżetówce. Liczą na rozmowy z kierownictwem ministerstwa, liczą też na konkrety. Chcą protestować do skutku.

W poniedziałek przed gmachem Ministerstwa Obrony Narodowej w alei Niepodległości rozpoczęła się pikieta pod hasłem "Razem możemy więcej". To wspólne przedsięwzięcie organizacji związkowych działających w resorcie obrony, jak również pracowników wojska. Manifestacja rozpoczęła się o godzinie 11.

- Chcemy, żeby resort nas zauważył. Zarówno minister, jak i wiceministrowie jeżdżą po kraju, stają na trybunach, o żołnierzach mówią, a o pracownikach nie. Chyba nawet nie wiedzą, że nas jest 70 tysięcy - mówił reporterowi TVN24 Zenon Jagiełło, przewodniczący NSZZ Pracowników Wojska.

- Nasz pracownik z 25-letnim stażem zarabia około 3,5 tysiąca, a żołnierz po gimnazjum, który zaczyna swoją karierę dostane 4960. Wobec powyższego, jak tutaj nie być zdenerwowanym, jak nie walczyć o swoje? - dodał.

Pikieta przed MON
Pikieta przed MON
Źródło: TVN24

Założyli miasteczko

Na manifestacji pojawiło się około tysiąca osób. Niektórzy mieli transparenty z napisami "Latami nas okradali, aż do najniższej pensji wyrównali" czy " Bez godnej pracy około 40 000 pracowników poszuka nowej pracy". Niektórzy zabrali ze sobą kartki z postulatami. Możemy na nich przeczytać, że oczekują:

- Rozpoczęcia dialogu ze stroną społeczną w sprawie zmiany PUZP (Ponadzakładowy Układ Zbiorowy Pracy - red.) , w tym ustalenia nowej siatki płac.

- Określenia w PUZP najniższej stawki zasadnieczej na pozomie uposażenia szeregowego.

- Określenie funduszu wynagrodzeń pracowników w wysokości 8 procent budżetu MON.

Minister Mariusz Błaszczak nie wyszedł do protestujących. Ich przedstawiciele zostali zaproszeni na rozmowy przez pełnomocnika ministra Wojciecha Drobnego, jednak nie doszło do porozumienia. W związku z tym kilkadziesiąt osób zostało przed gmachem resortu, gdzie powstało zielone miasteczko. Zapowiadają protest "do skutku".

Pikieta przed MON
Pikieta przed MON
Źródło: TVN24

"Przypomniano skuteczne, bezprecedensowe działania Mariusza Błaszczaka"

Krótki komunikat w sprawie protestu opublikował w poniedziałek resort. 

"Pełnomocnik MON ds. Związków Zawodowych, Dyrektor Departamentu Spraw Socjalnych spotkał się z protestującą przed siedzibą ministerstwa grupą pracowników cywilnych wojska oraz przedstawicielami kilku działających w resorcie organizacji związkowych. Przyjął od nich postulaty oraz wniosek o uruchomienie procedury rozstrzygnięcia sporu. Podczas spotkania przypomniano skuteczne, bezprecedensowe działania Mariusza Błaszczaka, wiceprezesa Rady Ministrów, Ministra Obrony Narodowej na rzecz wzrostu poziomu wynagrodzeń pracowników cywilnych wojska" - czytamy w oświadczeniu.

Czytaj także: