W pozwie ws. borszury "Polska w budowie", który Platforma Obywatelska skierowała przeciw Prawie i Sprawiedliwości, a dzięki któremu wygrała pierwszy wyborczy proces, partia wymienia "cztery kłamstwa PiS". Na ich przykładzie dowodzi, że PiS nie miało racji stwierdzając, iż PO chwali się cudzymi osiągnięciami. Chodzi o inwestycje dot. Zamościa, dorzecza Parsęty, stołecznego Mostu Północnego oraz zbiornika wodnego „Świnna Poręba".

- Nie o satysfakcję chodziło, a o zasady - w ten sposób szef sztabu wyborczego PO Jacek Protasiewicz, skomentował korzystny dla jego partii wyrok sądu w sporze PO-PiS. I dodał: - Jedno kłamstwo na dwie minuty, średnio licząc, uznaliśmy, że musimy pójść do sądu i powstrzymać PO przed tym bezkarnym rzucaniem fałszywego świadectwa.

PiS przegrało pierwszy proces w trybie wyborczym w tej kampanii. Sąd uznał, że partia Jarosława Kaczyńskiego ma sprostować swoje wypowiedzi nt. kampanii PO "Polska w budowie". - PiS w żaden sposób nie wykazał, że wypowiedzi jego polityków były prawdziwe - czytamy w uzasadnieniu.

106 komitetów wyborczych chce wystawić swoich kandydatów do parlamentu, z czego ponad 90 do Senatu. O godz. 16.15 minął termin składania zawiadomień do PKW.

Anna Kalata w tegorocznych wyborach parlamentarnych wystartuje z list Obywateli do Senatu - nieoficjalnie dowiedział się tvn24.pl. O senatorski mandat będzie walczyć w Warszawie, w okręgu obejmującym dzielnice: Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola. Była minister z Samoobrony (i celebrytka) odrzuciła propozycję kandydowania z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego. O poparcie gwiazd i znanych osobistości, a jeszcze lepiej o obecność na listach, walczą również inne partie.

Niespełna dwa miesiące przed wyborami sondaże niewiele się zmieniają. 48 proc. badanych chce głosować na PO, a 30 proc. na PiS. Do Sejmu wchodzą jeszcze tylko SLD i PSL - wynika z sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej".

Platforma Obywatelska wprowadza poprawki na listach wyborczych. Z kandydowania do Senatu zrezygnowała m.in. Izabella Cywińska-Michałowska - ze względu na zmianę okręgu z warszawskiego na podwarszawski. Kandydować nie będzie także krakowski poseł Andrzej Ryszka.

Krystian Legierski z Zielonych w wyborach parlamentarnych wystartuje z 4 miejsca z warszawskiej listy SLD. Inny znany działacz na rzecz środowisk homoseksualnych, Robert Biedroń, startuje natomiast z pierwszego miejsca gdańskiej listy Ruchu Palikota. Biedroń miał kandydować z list SLD, ale nie podobało mu się miejsce na liście Sojuszu.

Klub PiS złożył wniosek o wotum nieufności wobec ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka - poinformowano tvn24.pl w biurze prasowym partii. Jednak jak powiedział dziś marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, głosowanie nad nim nie odbędzie się na obecnym posiedzeniu Sejmu, ale dopiero na kolejnym, pod koniec sierpnia. Sam Grabarczyk zapowiada, że "z pokorą stanie przed Sejmem".

Około 42 mln zł planują zaoszczędzić partie podczas tegorocznej kampanii wyborczej. W 2007 roku cztery partie parlamentarne wydały ok. 112 mln zł, po tegorocznych cięciach kwota ta ma spaść do ok. 70 mln. W kryzysie prawie wszystkie partie tną koszty, poza jedną, największą - Platforma Obywatelska planuje podwyższyć wydatki niemal do górnego limitu.

- PiS nie jest dla mnie obciachem. Od czterech lat popieram tę partię, wybieram ją podczas każdych wyborów. Tylko PiS ma program - przekonywała w TVN24 wiceszefowa biura prasowego PiS, Ilona Klejnowska, która została okrzyknięta nową twarzą PiS. Klejnowska podkreślała jednocześnie, że chciałaby, aby dostrzegano jej pracę w PiS, a nie tylko to, jak wygląda.

Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała już 24 komitety wyborcze. We wtorek przyjęła zawiadomienia o utworzeniu trzech: Komitet Wyborców Marka Borowskiego, Komitet Wyborców Roberta Węgrzyna oraz Stronnictwa Narodowego im. Dmowskiego Romana.

"Song o Naczasie" - pod takim hasłem reklamuje się kandydat SLD w wyborach do Sejmu, Łukasz Naczas. Nakręcił spot, w którym władze SLD nie mogą się go nachwalić, a potencjalny wyborca dowie się m.in., że jego kandydat ma piwne oczy i jest "zajefajny".

Po kompromitacji PO w Wałbrzychu PiS liczyło, że wystawiony przez nie kandydat zdobędzie przyzwoity wynik - nawet jeśli nie wygra. Kamil Zieliński wynik miał jednak wyjątkowo słaby. W partii zaczęli szukać odpowiedzialnej za to osoby. - Wyciągniemy konsekwencje - zapowiedział już Jarosław Kaczyński.

Tym razem w przedwyborczym programie "Widzę i Sprawdzam", w którym sprawdzamy prawdomówność polityków, kolej na Marka Wikińskiego z SLD. W jednym z ostatnim programów w TVN24 polityk wytykał rządowi, że Stadion Narodowy będzie najdroższą tego typu inwestycją na świecie, a Polska odwraca się plecami do największej gospodarki globu - Chin. Sprawdziliśmy. Zarzuty posła okazały się nietrafione.

- Rozumiem wyższe standardy w ten sposób, że Donald Tusk ma odwagę powiedzieć Polakom: dziękujemy rządowi SLD za to, że wprowadził Polskę do Unii Europejskiej na najkorzystniejszych z możliwych warunków, że nasi poprzednicy – PiS tak bardzo dużo nie popsuli – stwierdził w Rozmowie Bardzo Politycznej Marek Wikiński (SLD). Jacek Protasiewicz z PO stwierdził natomiast, że lider Sojuszu, zanim zostanie mężem stanu, powinien się jeszcze dużo uczyć.

Opozycja ma wątpliwości, czy PO mogła zorganizować piątkową konferencję "Polska w budowie" i dlatego chce, by PKW zbadała, czy PO naruszyła przepisy wyborcze. - Nasze działania są zgodne z prawem - odpowiadają politycy Platformy.

Dziewięć komitetów wyborczych może już prowadzić agitację wyborczą. Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła w poniedziałek zgłoszenia o ich powstaniu.

W piątek ruszyła oficjalnie kampania wyborcza. Platforma Obywatelska nazwała swoją: "Polska w budowie". - W odróżnieniu od kampanii naszej konkurencji (...) nasza nie będzie kampanią propagandy, tylko kampanią dialogu z Polakami - mówił na konferencji prasowej w warszawskim Centrum Prasowym FOKSAL europoseł PO Jacek Protasiewicz.

- Są ładniejsze twarze w Platformie Obywatelskiej - tak premier Donald Tusk odpowiedział na pytanie, czy w rozpoczętej właśnie kampanii wyborczej pojawi się na billboardach. Platforma próbowała wprowadzić całkowity zakaz z ich stosowania, ale w lipcu uchylił go Trybunał Konstytucyjny. Teraz Tusk deklaruje, że będzie namawiał kolegów z partii do rezygnacji z tej formy kampanii.