W środę i w nocy ze środy na czwartek przez niektóre regiony Polski przechodziły ogromne ulewy. Najwięcej deszczu spadło w województwie zachodniopomorskim.
Garaż podziemny przy ulicy Ostrobramskiej w Szczecinie został kompletnie zalany. Kilkadziesiąt samochodów znalazło się całkowicie pod wodą. Wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki przekazał, że w niektórych miejscach spadło ponad 100 litrów deszczu na metr kwadratowy.
Zalane ulice, garaże i piwnice - to skutki ulew, które przeszły nad Szczecinem w środę oraz w nocy ze środy na czwartek. W ciągu doby w mieście spadło prawie 100 litrów wody na metr kwadratowy. Na obszarze całego województwa zachodniopomorskiego strażacy w związku z pogodą interweniowali kilkaset razy.
Czwartek w wielu regionach kraju upłynie pod znakiem burz. Na termometrach zobaczymy maksymalnie do 26 stopni Celsjusza. Pogoda na ogół niekorzystnie wpłynie na nasze samopoczucie.
W środę przez niektóre regiony Polski przeszły silne burze. Padał intensywny deszcz, a miejscami wyładowaniom towarzyszyły także opady gradu. Na Kontakt 24 dostaliśmy Wasze pogodowe relacje.
Na pogodę w Polsce wpływa niż, który na zachodzie kraju przynosi ulewne opady deszczu. Tomasz Wasilewski, prezenter tvnmeteo.pl, odpowiadał na antenie TVN24 na pytanie, gdzie jeszcze w środę może dojść do podobnej sytuacji.
Tej nocy w części kraju należy uważać na pogodę. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał alarmy przed burzami z gradem. Podczas wyładowań może spaść nawet do 50 litrów wody na metr kwadratowy. Możliwy jest też porywisty wiatr.
Na pogodę w Europie wpływają obecnie dwa niże. Jak tłumaczył na antenie TVN24 prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski, jeden z nich sprawia, że do Polski napływa gorące, afrykańskie powietrze. Drugi dostarcza nam wilgoci. Ich połączenie będzie skutkować burzami z intensywnym deszczem.
Synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej mogą wydać alarmy przed burzami z gradem i upałem. Niebezpieczna aura utrzyma się co najmniej do piątku.
We wtorek będą regiony, w których temperatura maksymalna sięgnie ponad 30 stopni Celsjusza. Miejscami może przelotnie padać i grzmieć. Burzom towarzyszyć mają intensywne opady i silny wiatr.
Do Polski w kolejnych dniach znów zacznie napływać ciepłe powietrze i miejscami powróci upał. Będą pojawiać się także burze, lokalnie o gwałtownym charakterze.
W czwartek spadła w Polsce największa gradzina, jaką odnotowano w naszym kraju. Jej średnica to aż 13,5 centymetra. Zdjęcie ogromnej kuli lodu opublikowało na swoim profilu w mediach społecznościowych stowarzyszenie Polscy Łowcy Burz.
Poniedziałek przyniesie nam słoneczną pogodę w całym kraju. Odczuwać będziemy ciepło i gorąco, a na termometrach zobaczymy maksymalnie 29 stopni Celsjusza.
Po niszczycielskich zjawiskach pogoda w większości kraju daje nam odetchnąć, ale ta sielanka potrwa jeszcze tylko przez chwilę. Widać powrót opadów deszczu, burz z gradem i silnymi porywami wiatru.
Mieszkańcy północno-zachodnich regionów Stanów Zjednoczonych zmagają się z uciążliwymi upałami. Ponieważ temperatura rzędu 37-39 stopni Celsjusza panuje tam bardzo rzadko, ludzie nie są przyzwyczajeni do takiego gorąca. Klimatolodzy wskazują, że "gorąca kopuła" nad częścią USA to zapowiedź postępujących zmian klimatu.
Niedziela upłynie pod znakiem pogodnej aury. Termometry pokażą od 22 do 27 stopni Celsjusza. W wielu regionach kraju pogoda będzie wpływać korzystnie na nasze samopoczucie.
Na weekend synoptycy nie przewidują gwałtownych zjawisk. Burze z gradem wrócą jednak w nadchodzącym tygodniu, znów także zrobi się upalnie. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej opublikował prognozę zagrożeń pogodowych.