Zdaniem ekspertów, pogoda może być pomocna w ograniczeniu pandemii COVID-19, jeśli nadal będą stosowane agresywne środki kontroli rozprzestrzeniania się infekcji. To nie oznacza jednak, że wirus później nie powróci - ostrzegają cytowani przez dziennik "New York Times" badacze.
Początek wiosny będzie chłodniejszy niż wiele zimowych dni. Temperatura w najcieplejszym momencie dnia miejscami wyniesie zaledwie 2 stopnie Celsjusza. W wielu regionach w najbliższych dniach będzie słonecznie, ale pojawią się też opady śniegu.
Piątek, czyli pierwszy dzień astronomicznej wiosny, upłynie pod znakiem opadów deszczu na południu, w centrum i na zachodzie kraju. Termometry pokażą maksymalnie 13 stopni Celsjusza.
W kolejnych dniach, mimo że w kalendarzu zagości wiosna, na zewnątrz będzie zimowo. W sobotę może spaść śnieg. Później opady ustaną, ale nadal będzie chłodno - pojawią się miejsca, gdzie termometry pokażą tylko 2 stopnie.
Czwartek upłynie pod znakiem opadów deszczu w północnej części kraju. Będzie jednak bardzo ciepło. Na termometrach zobaczymy maksymalnie nawet 17 stopni Celsjusza.
Przed nami ciepłe dni - termometry pokażą nawet 17 stopni Celsjusza. Miejscami mogą pojawić się opady deszczu. Od soboty do kraju nadciągnie ochłodzenie, a lokalnie może spaść deszcz ze śniegiem.
W kolejnych dniach będzie słonecznie i bardzo ciepło - miejscami termometry pokażą nawet 17 stopni. Pierwsze dni wiosny zapowiadają się jednak zimowo. Spadnie deszcz ze śniegiem i śnieg. Zrobi się dużo chłodniej.
Po mroźnym poranku czeka nas bardzo pogodny dzień. Na termometrach zobaczymy maksymalnie do 11 stopni Celsjusza. Biomet wszędzie będzie korzystny, odczujemy komfort termiczny.
Na termometrach maksymalnie 6 stopni i niewielkie opady śniegu - taka będzie sobota w przeważającej części kraju. Mogą nam dokuczać silniejsze porywy wiatru.
Nad Polską przemieszczają się, w chłodnej masie powietrza, umiarkowanie aktywne chłodne fronty atmosferyczne, na których piętrzą się chmury cumulonimbus.
W czwartek nad Polską przeszły wichury. Wiatr łamał drzewa i niszczył samochody. Szczególnie niebezpiecznie było w północnych regionach kraju. Strażacy wyjeżdżali do interwencji ponad trzy tysiące razy, jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych. W szczytowym momencie prądu nie miało blisko 80 tysięcy odbiorców.
W czwartek w wielu regionach kraju wiał silny wiatr. Na nagraniu z ulicy Dworcowej w Kartuzach widać ogromne drzewo, które upadło na ulicę chwilę po tym, jak przeszedł tuż obok niego pieszy. Strażacy w regionie mieli ręce pełne roboty.
W ciągu kolejnych dni będą się pojawiały opady deszczu, a miejscami samego śniegu. W sobotę w najcieplejszym momencie dnia na Suwalszczyźnie termometry pokażą zaledwie 1 stopień Celsjusza. W następnych dniach wartości na termometrach znowu wzrosną.
Porywy wiatru nawet do 100 kilometrów na godzinę, opady deszczu i śniegu oraz szybki spadek temperatury. Kolejne dni upłyną z dynamiczną i miejscami niebezpieczną pogodą.