Co najmniej 213 osób zginęło w niedzielnym zamachu samobójczym w Bagdadzie, do którego przyznała się ekstremistyczna sunnicka organizacja Państwo Islamskie - poinformowały w poniedziałek irackie władze. Ponad 200 osób zostało rannych. Wcześniejsze informacje mówiły o ok. 140 ofiarach śmiertelnych i 170 rannych.
W serii nalotów w okolicy irackiej Faludży dżihadyści ponieśli bardzo ciężkie straty, prawdopodobnie jedne z największych w pojedynczym starciu. Fanatycy uciekali z oblężonego miasta i w kilku miejscach dostali się pod ogień z samolotów oraz śmigłowców, które rozstrzelały szeregi samochodów wyładowanych ludźmi.
Dowodzona przez USA koalicja przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu (IS) podała we wtorek, że wyzwolono około jednej trzeciej Faludży. Iracki rząd kilka dni temu rząd ogłosił zwycięstwo nad dżihadystami kontrolującymi miasto.
Irackie siły specjalne weszły w piątek do centrum Faludży - poinformował dowódca tych oddziałów Hajdar al-Obeidi. Wcześniej iracka telewizja podawała, że wojsko odbiło z rąk dżihadystów Państwa Islamskiego (IS) główny budynek rządowy w mieście.
Dżihadyści z tzw. Państwa Islamskiego popełniają ludobójstwo na jazydach w Syrii i Iraku, usiłując zgładzić tę mniejszość religijną poprzez zabójstwa, niewolnictwo seksualne i inne zbrodnie; nadal przetrzymują 3,2 tys. osób - ogłosili w czwartek śledczy ONZ.
Brytyjski sąd zarządził konfiskatę ośmiu milionów funtów pochodzących ze sprzedaży przez biznesmena Jima McCormicka atrap wykrywaczy materiałów wybuchowych. Atrapy były kupowane przez ubogie i niestabilne państwa, m.in. Irak, Liban, Syrię, Niger i Meksyk.
Ponad 500 osób podejrzewanych o przynależność do tzw. Państwa Islamskiego (IS) schwytano podczas ucieczki z oblężonej przez wojsko i siły bezpieczeństwa Faludży - podała iracka policja. Mieli oni wmieszać się w tłum cywilnych uciekinierów z miasta.
Iracka armia poinformowała w niedzielę, że zapewniła pierwszą bezpieczną drogę ewakuacyjną, którą cywile mogą opuścić bastion tzw. Państwa Islamskiego - Faludżę. Według norweskiej organizacji pomocowej, z miasta już pierwszego dnia uciekły 4 tys. ludzi.
Nazywa się Mohamad Khweis, ma 26 lat i właściwie nikt, kogo poznał w swoim życiu, go nie pamięta. W ubiegłym roku wyruszył z Virginii, w której mieszkał przez Londyn do Syrii. Dołączył do dżihadystów, ale życie tam "okazało się zbyt trudne". Uciekł i został schwytany przez Kurdów. Teraz wrócił do USA po szybkiej ekstradycji i najprawdopodobniej spędzi lata w więzieniu. Jego historię opisuje "Washington Post".
ONZ przyznała, że nie doszacowała liczby cywilów, którzy utknęli w kontrolowanej przez Państwo Islamskie Faludży w Iraku. W mieście, na które trwa od trzech tygodni ofensywa, przebywa 90 tys. cywilów, a nie 50 tys., jak wcześniej podawano.
ONZ dysponuje wiarygodnymi, bardzo niepokojącymi doniesieniami o tym, że irackie siły bezpieczeństwa znęcają się nad cywilami, którzy uciekli z opanowanej przez tzw. Państwo Islamskie (IS) Faludży na zachód od Bagdadu, a nawet, że niektórzy z nich są zabijani.
Irackie siły bezpieczeństwa odkryły zbiorowy grób z ciałami ponad 400 osób w pobliżu kontrolowanego przez tzw. Państwo Islamskie (IS) miasta Faludża w środkowym Iraku - poinformowały irackie źródła.
Broniący się w irackiej Faludży dżihadyści realizują swoje groźby, że będą zabijać cywilów chcących uciec z rejonu walk. Samobójca wysadził się w tłumie osób wychodzących z miasta utworzonym przez rządowe siły irackie korytarzu ewakuacyjnym. Jeden z członków paramilitarnych bojówek nagrał całe zdarzenie.
Samoloty US Navy wykonały naloty na dżihadystów z pokładu lotniskowca pływającego po Morzu Śródziemnym. Jak informują Amerykanie, to pierwszy taki atak od 2003 roku. Do tej pory dżihadystów atakowały samoloty z baz lądowych i lotniskowców na Zatoce Perskiej.
Fundusz Narodów Zjednoczonych Pomocy Dzieciom (UNICEF) zaapelował do dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego (IS) i żołnierzy irackiej armii, by w czasie walk o Faludżę oszczędzali przebywające w tym mieście dzieci. Jest ich tam ok. 20 tysięcy.
Irackie siły zaczęły główny szturm na Faludżę. Chcą odbić miasto z rąk tzw. Państwa Islamskiego. Czy to będzie triumfalne wyzwolenie, czy początek krwawej łaźni jaką szykują zdesperowani dżihadyści? Co z dziesiątkami tysięcy cywilów? W programie "24 Godziny" Kamila Kalińczak i Michał Sznajder rozmawiali o tym z byłym dowódcą zespołu bojowego GROM, płk Andrzejem Kruczyńskim z Instytutu Bezpieczeństwa Społecznego.
W trzech zamachach bombowych, do których doszło w poniedziałek w Bagdadzie i okolicach, zginęły co najmniej 24 osoby, a około 50 zostało rannych - poinformowały władze irackie. Do przeprowadzenia ataków przyznało się tzw. Państwo Islamskie (IS).
Siły irackie wkroczyły do położonego na zachód od Bagdadu miasta Faludża, będącego bastionem tzw. Państwa Islamskiego (IS) - poinformowało w poniedziałek dowództwo operacji mającej na celu odbicie miasta z rąk dżihadystów.
Amerykanie zrzucili na dżihadystów już tyle bomb, że zaczynają odczuwać ich poważne braki. Fabryki nie nadążają z produkcją. Przedstawiciel Pentagonu oficjalnie przyznał, że trwają analizy jak lepiej "zbilansować zapasy broni". Oznacza to sięganie do głębokich zapasów wojennych w Europie i na Pacyfiku.