Dwa powtarzające się błędy w polityce zagranicznej USA to nadmierna zależność od pojedynczych lokalnych przywódców i niechęć do przyznania, że nie można utrzymać status quo. Władze amerykańskie popełniły te błędy w Iraku - pisze w środę "Washington Post".
Żołnierz elitarnej amerykańskiej jednostki komandosów Navy SEALs został zabity we wtorek na północy Iraku podczas ataku dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego (IS) wymierzonego w siły kurdyjskie - poinformowali przedstawiciele amerykańskich władz.
W dwóch zamachach bombowych przy użyciu samochodów pułapek w mieście Samawa na południu Iraku zginęły co najmniej 33 osoby - podały miejscowe władze. Wcześniej podawano informację o 18 zabitych. Do zamachu przyznało się tzw. Państwo Islamskie (IS).
Dżihadyści z tzw. Państwa Islamskiego (IS) wzięli odpowiedzialności za sobotni zamach bombowy w Bagdadzie, w którym zginęło co najmniej 19 osób, a 48 zostało rannych. Ładunek wybuchowy był umieszczony w trzytonowej ciężarówce.
Tysiące zwolenników szyickiego duchownego Muktady as-Sadra wdarły się w sobotnie popołudnie do tzw. "zielonej strefy" Bagdadu. Na przekazach udostępnionych przez miejscowe telewizje widać tłumy obywateli, które wdarły się do parlamentu i zajęły miejsca w ławach deputowanych.
Chrześcijańska mniejszość w Iraku, która "jest pozbawiona wszelkiej nadziei", pilnie potrzebuje ochrony. Zagrożona jest tysiącletnia obecność chrześcijan w tym kraju - ostrzegła organizacja CHREDO, broniąca chrześcijan na Bliskim Wschodzie.
Co najmniej 12 osób zginęło, a 38 zostało rannych w eksplozji samochodu pułapki we wschodniej części Bagdadu zamieszkanej głównie przez szyitów - podały władze. To trzeci taki zamach w ciągu kilku dni w stolicy Iraku.
Walka z dżihadystami z tzw. Państwa Islamskiego przybiera na sile i amerykańscy wojskowi zezwolili w ostatnich miesiącach swoim żołnierzom w Syrii i Iraku na ataki, w których dopuszcza się możliwość zabicia większej liczby cywilów - wynika ze śledztwa przeprowadzonego przez jeden z największych dzienników za oceanem, "USA Today".
USA wyślą do Iraku dodatkowych 217 żołnierzy i po raz pierwszy śmigłowce bojowe Apache dla wsparcia sił rządowych w walce z tzw. Państwem Islamskim - poinformował w poniedziałek podczas wizyty w Bagdadzie minister obrony Ash Carter.
Amerykańscy i kurdyjscy komandosi zabili w poniedziałek na północy Iraku członka rady wojennej tzw. Państwa Islamskiego (IS) oraz jego dwóch zastępców - poinformowały kurdyjskie siły bezpieczeństwa. Zabity został zidentyfikowany jako Sulejman Abd Szabib al-Dżaburi.
W prowadzonych przez USA nalotach przeciw tzw. Państwu Islamskiemu (IS) w Syrii i Iraku zginęło dotychczas 25 tys. bojowników, a kilkadziesiąt milionów dolarów zagrabionych przez tę organizację spłonęło - pisze dziennik "New York Times".
Stany Zjednoczone wysłały bombowce strategiczne B-52 do Kataru, skąd mają one wspomóc walkę z bojownikami tzw. Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku. To pierwsze rozmieszczenie tych maszyn na Bliskim Wschodzie od końca zimnej wojny.
Abu Israa nie uciekł, gdy bojownicy tzw. Państwa Islamskiego weszli do jego wioski. Matka mężczyzny była schorowana, ledwo chodziła. Rodzina zdecydowała się zostać. Abu Israa przeżył dwa lata na kontrolowanym przez dżihadystów terenie. W rozmowie z CNN opowiedział o życiu w ciągłym strachu i ostatnich dniach przed odbiciem miejscowości przez iracką armię, kiedy islamiści wykorzystywali ludność cywilną jako żywe tarcze. ("Fakty z zagranicy")
Sekretarz stanu USA John Kerry oświadczył w Bagdadzie, że tzw. Państwo Islamskie utraciło już 40 proc. terytoriów, które kontrolowało w 2014 r. w Iraku, ogłaszając swój kalifat. Kerry dodał, że "bez cienia wątpliwości" wyzwolony zostanie Mosul.
Czeski rząd zaaprobował plan resortu obrony przewidujący wysłanie do Iraku do 35 instruktorów, których zadaniem będzie szkolenie pilotów mających latać na czeskich samolotach bojowych. Ostateczna decyzja w tej sprawie leży w gestii parlamentu.
W sieci pojawiło się nagranie z samobójczego zamachu w trakcie wręczenia nagród po turnieju piłkarskim w Iraku. Do ataku, który miał miejsce w piątek, przyznało się tzw. Państwo Islamskie. Z zamachu zginęło 26 osób, a 71 zostało rannych.
26 osób zginęło w piątek w samobójczym zamachu bombowym w wiosce Al-Asrija na południe od Bagdadu. Do ataku doszło po meczu piłki nożnej, podczas rozdania nagród - poinformowała lokalna policja. Eskalacja zamachów terrorystycznych w Iraku prawdopodobnie jest odpowiedzią na ofensywę irackiej armii.
Stany Zjednoczone ogłosiły, że wyślą do Iraku więcej wojsk lądowych. Decyzja zapadła po śmierci żołnierza US Marines, który jest drugim amerykańskim wojskowym zabitym w walkach z bojownikami tzw. Państwa Islamskiego. Będzie to prawdopodobnie 100-200 żołnierzy.
Amerykański żołnierz zginął w pobliżu linii frontu z tzw. Państwem Islamskim w północnym Iraku. To już druga śmiertelna ofiara wśród amerykańskich żołnierzy w tym kraju od początku wojny z dżihadystami.