Elitarne jednostki irackiej armii odbiły w czwartek z rąk dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego miasto Bartella, leżące ok. 15 km na wschód od Mosulu - poinformował jeden z dowódców armii Talib Szaghati. Jego zdaniem to ważny etap ofensywy na Mosul.

Prezydent Francji Francois Hollande ostrzegł na konferencji w Paryżu, że dżihadyści z tzw. Państwa Islamskiego (IS) mogą uciekać z irackiego Mosulu, na który trwa obecnie ofensywa sił koalicji międzynarodowej, do ar-Rakki, syryjskiego bastionu IS.

Iracka armia poinformowała we wtorek wieczorem, że w drugim dniu ofensywy, której celem jest odbicie Mosulu na północy kraju z rąk bojowników tzw. Państwa Islamskiego, zajęła miasto Al-Hamdanija, niegdyś jeden z najważniejszych ośrodków irackich chrześcijan.

Jeżeli władzom Iraku nie uda się odbić Mosulu z rąk tzw. Państwa Islamskiego (IS) oraz pogodzić interesów oddziałów szturmujących pozycje dżihadystów, wtedy miasto czeka straszny los - ocenia we wtorkowym komentarzu redakcyjnym dziennik "Financial Times".

Irackie i kurdyjskie wojska rozpoczęły ofensywę na Mosul. Na silny opór bojowników tzw. Państwa Islamskiego żołnierze natknęli się już w pierwszej wiosce, do której dotarli. Przebieg operacji relacjonuje reporter CNN przebywający w Iraku na pierwszej linii frontu.

Irackie wojsko rozpoczęło długo oczekiwaną ofensywę na Mosul, miasto zajęte przez dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego w 2014 roku. Wojska irackie wspierają kurdyjscy żołnierze, których tysiące posuwają się w poniedziałek naprzód w kierunku wsi kontrolowanych przez dżihadystów położonych na wschód od Mosulu.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział, że siły irackie nie będą w stanie same usunąć z Mosulu dżihadystów tzw. Państwa Islamskiego (IS), a obecność sił tureckich w pobliskiej bazie wojskowej jest zabezpieczeniem przed atakami na Turcję.

Co najmniej 31 osób zginęło, a około 30 zostało rannych w sobotę, gdy zamachowiec samobójca zdetonował kamizelkę z ładunkami wybuchowymi w jednej z szyickich dzielnic stolicy Iraku, Bagdadu - podał Reuters, powołując się na lokalne władze i służby medyczne.

Mieszkańcom Mosulu, zajętego w 2014 r. przez tzw. Państwo Islamskie, grozi śmiertelne niebezpieczeństwo w obliczu mającej się rozpocząć za kilka dni ofensywy wojsk irackich i bojowników kurdyjskich w celu wyzwolenia leżącej nad Tygrysem stolicy prowincji Niniwa.

Tureckie oddziały pozostaną w bazie wojskowej w północnym Iraku do czasu wyparcia z Mosulu sił tzw. Państwa Islamskiego - powiedział państwowej agencji prasowej Anatolia wicepremier Turcji Numan Kurtulmus. Tureckie siły stacjonują obecnie w bazie Baszika.

Dżihadyści walczący w Syrii w szeregach tzw. Państwa Islamskiego (IS), Al-Kaidy i innych organizacji nauczyli się wykorzystywać proste drony obserwacyjne do przeprowadzania ataków - powiedział agencji Associated Press anonimowy przedstawiciel armii amerykańskiej.

Obce kontyngenty wojskowe nie powinny znajdować się na terytorium Iraku, jeśli Bagdad nie dał na to zgody. Powinny też wchodzić w skład anty-islamskiej koalicji, której przewodzą Stany Zjednoczone – głosi komunikat opublikowany przez Biały Dom, który jest reakcją na rozmieszenie w Iraku tureckich wojsk.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział, że premier Iraku Hajder al-Abadi ma "znać swoje miejsce". Zapowiedział, że turecka armia nie będzie wykonywała rozkazów z Bagdadu w sprawie irackiej bazy Baszika, w której stacjonują tureccy żołnierze.

Dżihadystyczna organizacja zwana Państwem Islamskim (IS) straciła ok. 28 proc. swojego terytorium w Iraku i Syrii od początku 2015 roku, gdy było ono największe - podał w niedzielę portal BBC, powołując się na raport specjalistycznego ośrodka badawczego IHS Jane's.

Sześć osób poniosło śmierć, a 18 zostało rannych w wyniku zamachu samobójczego dokonanego w niedzielę w Bagdadzie.

Struktury tzw. Państwa Islamskiego (IS) w Mosulu przestają działać, bojownicy są zdezorientowani, mnożą się naloty, aresztowania i egzekucje, mające być aktem desperacji dżihadystów - tak twierdzą świadkowie cytowani przez gazetę "Washington Post". Na miasto, uznawane za ostatni wielki bastion IS w Iraku, w październiku ma ruszyć ofensywa wojsk irackich.

Bojownicy tzw. Państwa Islamskiego (IS) mogli użyć przeciwko żołnierzom USA w Iraku broni chemicznej - poinformował w środę przedstawiciel Pentagonu. Trwa badanie okoliczności incydentu.

Co najmniej 12 osób zginęło, a 40 zostało rannych w nocy z piątku na sobotę w rezultacie eksplozji dwóch samochodów wyładowanych materiałami wybuchowymi w centrum Bagdadu - poinformowała policja i źródła medyczne.

Co najmniej dwunastu cywilów zginęło w nocy z poniedziałku na wtorek w wybuchu samochodu pułapki w dzielnicy handlowej w centrum Bagdadu - poinformowały irackie władze. 28 osób zostało rannych. Do zamachu przyznało się tzw. Państwo Islamskie (IS).

Tzw. Państwo Islamskie jest coraz mniejsze - traci ziemię i w Iraku, i w Libii, i w Syrii, ale to, co pozostawia po sobie, budzi większe przerażenie niż opowieści tych, którym udało się stamtąd uciec. Dżihadyści dopuszczają się tortur, gwałtów, a reporterzy odnajdują wiele pozostawionych masowych grobów. Zbrodnie popełniają zaprawieni w walkach bojownicy, którzy służyli w jeszcze armii Saddama Husajna, ale też nastolatkowie, którzy jeszcze niedawno wiedli zupełnie normalne życie. Materiał "Faktów z Zagranicy" TVN24 BiS.