Grupa kilkunastu talibów zastawiła perfekcyjną pułapkę na czterech komandosów elitarnej amerykańskiej jednostki SEALs. Zaatakowali z zaskoczenia z trzech stron, byli silniej uzbrojeni i dobrze ukryci. Jeden z komandosów, poświęcając własne życie, nadał apel o pomoc, ale bezwiednie doprowadził tym do jeszcze gorszej tragedii, gdy lecący z pomocą śmigłowiec dostał się pod ostrzał. 10 lat temu rutynowa operacja w górach Afganistanu przerodziła się w katastrofę.