- Byliśmy po prostu wściekli, to narażanie innych na zakażenie - denerwuje się Elżbieta Dobrzyńska, szefowa sanepidu w Piotrkowie Trybunalskim. Odnosi się tak do sprawy zakażonego księdza, który podczas wywiadu epidemiologicznego "zapomniał", że odprawiał mszę i spowiadał wiernych.