Koniec złotych czasów, głównie za sprawą serwisów internetowych, przyszedł dla biur matrymonialnych. Kolejne, często mające długą tradycję, upadają, a tym, które jeszcze działają, coraz trudniej utrzymać się na tym, jak się okazuje, niezwykle trudnym rynku. Nadal są jednak tacy, którym udaje się skutecznie i bezpośrednio, a nie w sieci, sprzedawać samotnym nadzieję na znalezienie szczęścia.