Zakończył się weekend majowy, dla wielu będący nieformalną inauguracją sezonu letniego z wycieczkami w naturę, otwieraniem letnich pokoi na tarasach, grillowania i dłuższych pobytów w ogrodzie czy na działce. Pogoda była trochę kapryśna na wschodzie, południu i w centrum kraju. Ale narzekać nie można, było bowiem wiosennie z całym urokiem chłodnych jeszcze, ale rozśpiewanych poranków i dość ciepłymi popołudniami tam, gdzie świeciło słońce.