Kilkunastogodzinne zmiany nie robią już na nich wrażenia, tak samo jak zmęczenie, które im towarzyszy. Przez prawie siedem tygodni szpital był ich drugim domem. Dziesięcioro medyków ze szpitala w Cremonie, po skończonej pracy, przy zmianie warty, wyszło na lądowisko dla helikopterów i chwyciło się za ręce.