Wiceszef LPR poseł Wojciech Wierzejski może mieć kłopoty. Prokuratura chce mu postawić zarzut poświadczenia nieprawdy w celu wyłudzenia pieniędzy. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza"
Zarzut maja też usłyszeć inni aktywiści LPR i Młodzieży Wszechpolskiej. Śledztwo nadzoruje sam minister sprawiedliwości Zbigniew Zuibro. Zdaniem gazety dowody zebrane w tej sprawie są "mocne". Wierzejski miał podpisywać fikcyjne umowy o dzieło z działaczami Ligi i MW, którzy mieli wykonywać dla partii ekspertyzy. Dziennikarze dotarli m.in. do księgowego LPR Waldemara Stysia zatrudnionego przez LPR w charakterze pracownika fizycznego Jana Staciwę. Obaj wspólnie wypłacili z kont Ligi 1,4 mln zł w gotówce. Pieniądze te, jak powiedział "GW" Wierzejski, miały pójść na "walkę z systemem", czyli właśnie z "Gazetą Wyborczą". W odpowiedzi na oskarżenia prasowe przewodnicząct LPR Roman Giertych zapowiedział podanie dziennikarzy do sądu. Zastępca Giertycha w partii Wojciech Wierzejski mówi wprost: - Zażądamy ponad miliona złotych zadośćuczynienia, czyli tyle samo, ile podobno wyłudziliśmy - czytamy w "Wyborczej".
Źródło: "Gazeta Wyborcza"