- Mamy deklarację wstępną ze strony kupców, że większość z nich byłaby gotowa do podjęcia znowu działalności i miejmy nadzieję, że właśnie w takiej hali tymczasowej taka działalność będzie mogła być prowadzona - mówił o rozwiązaniach dla poszkodowanych przedsiębiorców po pożarze hali przy Marywilskiej prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Prezydent stolicy na piątkowej konferencji mówił o pomocy dla przedsiębiorców poszkodowanych w związku z pożarem hali targowej przy Marywilskiej. Wskazał, że odpowiedział na postulaty kupców, by do momentu, kiedy hala nie zostanie odbudowana, nie pobierać opłat wynikających z dzierżawy. - To też pozwoli i ułatwi spółce odbudowanie hali i przygotowanie tych rozwiązań tymczasowych - tłumaczył Trzaskowski. - To jest dla mnie sprawa najważniejsza - zaznaczył.
Rząd pracuje nad rozwiązaniami dla kupców
Trzaskowski podkreślił, że jego urząd jest cały czas w kontakcie z kupcami. - Być może część z nich będzie chciała skorzystać z innych rozwiązań, które przygotowaliśmy - powiedział. Dodał, że pojawiły się też inne postulaty, które dotyczą pomocy doraźnej: ewentualnego rozłożenia na raty czy opóźnienia wszystkich opłat związanych z podatkami. - Jestem po rozmowach i z panem wojewodą, i z przedstawicielami rządu. Wiem, że rządzący w tej chwili pracują nad tego typu doraźnymi rozwiązaniami. Bo rzeczywiście skala tego pożaru jest olbrzymia - przyznał prezydent Warszawy.
Dokładne propozycje rozwiązań ma przygotować rząd.
- Będziemy robili wszystko, żeby większość tych miejsc pracy zostało uratowanych - zapewnił Trzaskowski.
Miasto przyspieszy procedury
Trzaskowski podkreślił, że za budowę hali odpowiada spółka Mirbud. – My jesteśmy od tego i to jest moja deklaracja: będziemy pomagać w kwestiach urzędowych i administracyjnych, ponieważ nie ja odbudowuję halę. W tej chwili cały czas będzie trwało ustalanie tego, w jakiej jesteśmy sytuacji, bo dla przykładu: jeżeli będziemy odbudowywali halę, to dużo będzie zależało od tego, jak to miejsce wygląda, czy będzie można wykorzystać fundamenty – zaznaczył.
Dodał, że od tego będą zależały pozwolenia wydawane przez urzędników. - Zrobimy absolutnie wszystko, żeby ten proces przyspieszyć - zapewnił.
Tymczasowa hala dla kupców mogłaby stanąć obok spalonego kompleksu przy Marywilskiej. - Jeżeli chodzi o kwestię postawienia na parkingu na tych przestrzeniach, które też należą do miasta, takiego rozwiązania tymczasowego, to też zrobimy absolutnie wszystko, żeby ten proces przyspieszyć - zaznaczył prezydent Warszawy.
Podkreślił jednak, że ostateczne decyzje należą w tej kwestii do spółki. – Jeżeli decyzja spółki będzie taka, że będą to namioty, to będą inne procedury. Jeżeli to miałyby być kontenery, to będą to inne procedury – wskazał. I dodał: - My ze swojej strony będziemy robili wszystko, żeby te procedury trwały jak najszybciej, dlatego że takie jest oczekiwanie kupców.
Pytany o płatności za dzierżawę, odpowiedział: - Decyzja zapadła. To znaczy do momentu odbudowywania tej hali my nie będziemy pobierali czynszu. To jest trochę skomplikowane, bo część tego terenu jest własnością miejską (...) część jest własnością spółki. Więc ta spółka, na tę sumę, którą straci z tytułu dzierżawy, będzie musiała być dofinansowana. Takie decyzje będziemy podejmować.
Pakiet miejskiego wsparcia – potwierdzony przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego podczas spotkania z kupcami – obejmuje także: - pomoc psychologiczną, udzielaną przez specjalistów z miejskich instytucji; - skrócenie do minimum czasu niezbędnego na dopełnienie procedur architektoniczno-budowlanych, warunkujących rozpoczęcie odbudowy spalonej hali, ale pomoc administracyjna przy wzniesieniu pawilonu tymczasowego. W pierwszej kolejności niezbędne jest jednak zakończenie czynności m.in. prokuratorskich, a następnie wykonanie przez spółkę ekspertyzy technicznej obiektu, od której zależeć będzie zakres oraz sposób prac budowlanych; - utrzymanie dotychczas zaoferowanych form pomocy, czyli: udostępnienia miejsc handlowych na miejskich targowiskach, a także funkcjonowania specjalnego punktu przy ul. Marszałkowskiej 77/79 dla osób poszkodowanych w tym pożarze, które tymczasowo i w sytuacji wyjątkowej chciałyby uzyskać informacje o dostępnych ofertach pracy.
Działania miasta związane z udzielaniem wsparcia kupcom oraz spółce Marywilska 44 koordynuje zastępca prezydenta m.st. Warszawy Tomasz Bratek.
"PiS chce sprowokować kolejną awanturę"
Prezydent Warszawy był także pytany o wniosek radnych PiS o zwołanie sesji nadzwyczajnej dotyczącej pomocy dla przedsiębiorców z Marywilskiej. - Ale my chcemy załatwić problem, a nie powodować kolejne kontrowersje polityczne. Ja rozumiem, że PiS chce sprowokować kolejną awanturę, też podając jakby w przestrzeni publicznej wiadomości, które kompletnie nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Jak dodał, po to spotkał się najpierw z władzami spółki, by ustalić najważniejsze fakty. – A dzisiaj spotkałem się z przedsiębiorcami i dalej będę z nimi w kontakcie, żeby po prostu załatwić problem. Zwłaszcza że duża część tych postulatów, która jest po stronie przedsiębiorców, dotycząca pomocy doraźnej, ewentualnego rozłożenia na raty podatków, to nie jest w gestii prezydenta miasta stołecznego. Ja przeprowadziłem nieformalne rozmowy z wojewodą i przedstawicielami rządu, ale to jest po stronie rządu - podkreślił.
Trzaskowski wyraził też nadzieję, że rządzący się przychylą do tego, by pomóc "w tej bardzo trudnej sytuacji przedsiębiorcom". - Ale przypominam, że nie ma też żadnego mechanizmu prawnego po stronie miasta, który by taką pomoc mógł udzielić - zaznaczył.
- Przyjąłem taką filozofię: rozwiązać problem, a nie robić wokół tego awanturę polityczną, bo to nie ma jak najmniejszego sensu - podsumował.
Kompleks handlowy Marywilska 44 na warszawskiej Białołęce stanął w płomieniach w niedzielę nad ranem. Było to największe centrum handlowe na terenie Warszawy. Znajdowało się w nim około 1400 różnych sklepów, spośród których połowa miała w ofercie ubrania. Powierzchnia użytkowa całego centrum handlowego wynosiła 62 tysiące metrów kwadratowych.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24