Na trwającym w Toruniu festiwalu EnergaCamerimage odbyła się w środę, 20 listopada, światowa premiera westernu "Rust". Stało się to trzy lata po tragicznej śmierci operatorki Halyny Hutchins, którą zabił pocisk wystrzelony na planie zdjęciowym z pistoletu aktora Aleca Balwina. Olga Solovey, matka zmarłej operatorki, odmówiła wzięcia udziału w pokazie i wydała (poprzez amerykańską kancelarię prawną) oświadczenie, z którego wynika, że traktuje premierę jako próbę wzbogacenia się na śmierci jej córki. Producenci przedstawiają z kolei pokaz jako okazję do uhonorowania ostatniej pracy operatorki.
- Zaskoczenie jest ogromne, dlatego że jesteśmy w kontakcie z rodziną od początku całej sprawy. Podstawą pokazu było i jest to, że rodzina i przyjaciele chcieli ten film skończyć i pokazać światu, dlaczego Halynie tak zależało na tym filmie - powiedział przed kamerą TVN24 Kazimierz Suwała, jeden z organizatorów trwającego w Toruniu Międzynarodowego Festiwalu Filmowego EnergaCamerimage.
Odbyła się tam światowa premiera westernu "Rust". Trzy lata temu na planie filmowym w Nowym Meksyku zginęła operatorka Halyna Hutchins, którą zabił pocisk wystrzelony z pistoletu aktora Aleca Balwina.
Traktuje pokaz jako próbę wzbogacenia się na śmierci jej córki
Producenci przedstawiają premierę jako okazję do uhonorowania ostatniej pracy operatorki. Natomiast mieszkająca z rodziną w Ukrainie Olga Solovey, matka zmarłej operatorki, wydała we wtorek (poprzez amerykańską kancelarię prawną) oświadczenie, z którego wynika, że traktuje premierę jako próbę wzbogacenia się na śmierci jej córki.
- Oświadczenie będzie weryfikowane. Zostało wydane nie bezpośrednio przez Olgę Solovey, ale przez kancelarię prawną ze Stanów Zjednoczonych, która ją obsługuje. Po całonocnych rozmowach utrzymaliśmy decyzję o pokazaniu filmu - powiedział Kazimierz Suwała.
Twierdzi, że dla jej córki nadal nie ma sprawiedliwości
Cytowana przez czasopismo "Variety" Olga Solovey stwierdziła, że miała nadzieję spotkać się z córką w Polsce, aby zobaczyć, jak jej praca ożywa na ekranie, ale zostało jej to odebrane, gdy Alec Baldwin wystrzelił z broni.
"Alec Baldwin nadal potęguje mój ból swoją odmową przeprosin i odmową wzięcia odpowiedzialności za jej śmierć. Zamiast tego stara się niesprawiedliwie czerpać zyski z zabicia mojej córki. To jest powód, dla którego odmawiam wzięcia udziału w festiwalu promującym 'Rust', zwłaszcza teraz, gdy nadal nie ma sprawiedliwości dla mojej córki" – czytamy w artykule "Variety".
18 miesięcy więzienia dla zbrojmistrzyni
Czasopismo przypomina, że film został ukończony w ramach ugody prawnej z wdowcem po operatorce, z oczekiwaniem, że część dochodów mogłaby zostać wykorzystana na rzecz jej syna, który w chwili jej śmierci miał dziewięć lat.
- Kiedy usłyszałem, że rozważają dokończenie tego filmu i że mógłbym wziąć w tym udział, początkowo nie chciałem się zaangażować. Nie czułem się na siłach, by wrócić na plan filmowy, ale później dowiedziałem się, że rodzina Halyny bardzo tego pragnie. Jej mąż Matt uważał, że dokończenie filmu jest ważne, by osoby, które kochały Halynę, mogły zobaczyć jej ostatnie dzieło - powiedział reżyser Joel Souza.
Rodzice i siostra Hutchins złożyli osobny pozew po ogłoszeniu ugody, który obecnie oczekuje na rozpatrzenie w Nowym Meksyku.
"Baldwin został postawiony przed sądem za zabójstwo w lipcu, ale sędzia oddalił sprawę z powodu nieprzekazania dowodów przez prokuraturę obronie. Zbrojmistrzyni filmu, Hannah Gutierrez Reed, odsiaduje obecnie wyrok 18 miesięcy za załadowanie ostrej amunicji do broni Baldwina" - informuje "Variety".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24