Ponad 20 milionów pojazdów przejechało już tunelem Południowej Obwodnicy Warszawy. Drogowcy obliczyli, że od początku jego funkcjonowania nieco więcej kierowców korzystało z nitki w kierunku Poznania. Kamery zarejestrowały ponad 43 tysiące przypadków przekroczenia dozwolonej prędkości.
Od otwarcia tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy pod Ursynowem minęło już 11 miesięcy. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podaje, że od tego czasu przejechało nim ponad 20 milionów pojazdów. Na jezdni w kierunku Poznania zliczono prawie 11 milionów aut, natomiast na jezdni w stronę Terespola - około 10 milionów.
W tunelu obowiązuje ograniczenie prędkości do 80 kilometrów na godzinę. Przestrzegania przepisów pilnują kamery odcinkowego pomiaru prędkości. Z danych gromadzonych przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego wynika, że od momentu uruchomienia systemu zarejestrowanych zostało ponad 43 tysiące przypadków przekroczenia przez kierujących dozwolonej prędkości.
"Ponad 99 procent kierowców przestrzega ograniczenia, a jeśli już przekraczają prędkość, to w najniższym progu, czyli między 11 a 20 kilometrów na godzinę więcej niż pozwalają przepisy. To 67 procent wszystkich zarejestrowanych naruszeń" - czytamy w komunikacie GDDKiA.
Ćwiczyli reagowanie na wypadki i pożary w tunelu
Tuż po otwarciu tunelu POW drogowcy przestrzegali, jak bezpiecznie korzystać z nowego odcinka drogi. Powodem była seria dziwnych i ryzykownych zachowań kierowców. Kamery monitoringu zarejestrowały między innymi zatrzymywanie się na sesję zdjęciową, rozmowy, oddawanie potrzeb fizjologicznych, a nawet stawanie na głowie na pasie jezdni. Teraz ponownie przypominają o podstawowych zasadach ruchu drogowego - wjeżdżając do tunelu należy przestrzegać ograniczeń prędkości, trzymać odpowiedni dystans do poprzedzającego auta, unikać zmian pasa ruchu oraz nie zatrzymywać się i nie rozpraszać uwagi.
Poza kilkoma incydentami w pierwszych dniach funkcjonowania nowego odcinka ekspresówki, dotychczas nie doszło tam do żadnego poważnego wypadku. Drogowcy i służby muszą być jednak w stałej gotowości do przeprowadzenia akcji ratunkowej w tunelu. Jest on naszpikowany urządzeniami, które mają pomagać wykrywać niebezpieczne zdarzenia i szybko zawiadamiać o sytuacjach alarmowych. Zainstalowano tam między innymi systemami zasilania, wentylacji, czujniki i punkty alarmowe.
"Aby sprawnie nimi zarządzać, niezbędne jest doskonalenie procedur koordynacji i współdziałania służb uczestniczących w działaniach ratowniczych. Takie ćwiczenia przeprowadziliśmy przed oddaniem tunelu do ruchu. Zgodnie z ustawą o drogach publicznych, w każdym roku ćwiczenia odbywają się w formie aplikacyjnej, natomiast co najmniej raz na cztery lata w formie praktycznej" - wyjaśnia GDDKiA.
W miniony poniedziałek oraz we wtorkową noc pracownicy GDDKiA ćwiczyli wspólnie ze strażą pożarną, policją i pogotowiem procedury związane z reagowaniem na wypadek i pożar w tunelu. "Ćwiczenia miały charakter aplikacyjny, czyli 'na sucho'. Zasymulowane zostało zdarzenie w tunelu, w wyniku którego został on zamknięty. To pozwoliło poszczególnym służbom i urzędom sprawdzić procedury bezpieczeństwa. Przede wszystkim procedurę zamknięcia tunelu, procedurę weryfikacji poprawności działania systemów bezpieczeństwa oraz procedurę ponownego jego otwarcia" - opisują drogowcy.
Dodają też, że w nocy wygrodzony został też prawy pas ruchu w północnej nawie tunelu, czyli na jezdni w kierunku Poznania. Drogowcy sprawdzali wówczas przez dwie godziny poprawność działania systemów: komunikacji w tunelu, automatycznego powiadamiania o zdarzeniu oraz wentylacji.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl