W konsultacjach społecznych trwających od 6 maja do 30 czerwca wzięło udział prawie 9 tysięcy osób, z czego 8 384 wirtualnie. Osoby mieszkające w Warszawie pytano o: opinię na temat propozycji ograniczenia sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych w sklepach i na stacjach benzynowych; godziny (pomiędzy 22.00 a 6.00), w których powinno obowiązywać to ograniczenie; obszar Warszawy, na którym powinno obowiązywać ograniczenie (całe miasto czy wybrane dzielnice).
Pytania zadawano przez ankietę online na platformie konsultacyjnej podczas sześciu spotkań w różnych dzielnicach, a także w namiotach konsultacyjnych podczas dużych imprez, takich jak Wianki nad Wisłą czy Święto Saskiej Kępy. Do urzędu miasta wpłynęło też kilkanaście stanowisk od rad osiedli, wspólnot mieszkaniowych i organizacji pozarządowych.
PRZECZYTAJ: Nocny zakaz sprzedaży alkoholu. Handlowcy ostrzegają.
Ponad 80 procent chce zmian
Wyniki jednoznacznie pokazały, że większość mieszkanek i mieszkańców Warszawy popiera wprowadzenie nocnego ograniczenia sprzedaży alkoholu. Osoby biorące udział w ankiecie odpowiadały następująco: - 80,78 proc. - jestem za - 18,24 proc. - jestem przeciw - 0,98 proc. - trudno powiedzieć
Spośród osób popierających ograniczenie 96,9 proc. chce, aby obowiązywało ono na terenie całej Warszawy.
"Liczba uczestników konsultacji świadczy o zaangażowaniu mieszkanek i mieszkańców Warszawy oraz o tym, jak ważny społecznie jest temat nocnej sprzedaży alkoholu. W czasie dyskusji najczęściej poruszanymi tematami było poczucie bezpieczeństwa, promowanie odpowiedzialnego podejścia do alkoholu oraz zmniejszenie ilości spożywanych napojów alkoholowych, szczególnie wśród młodzieży. Nie bez znaczenia pozostają kwestie zakłócania ciszy nocnej, konieczności interwencji służb porządkowych oraz zanieczyszczenia i dewastacji przestrzeni publicznej" - informuje ratusz. I dodaje, że w spotkaniach brali udział również przedsiębiorcy, którzy wyrazili swoje obawy związane z potencjalnymi konsekwencjami takiego ograniczenia.
ZOBACZ: Nocna prohibicja? "Nikt nie idzie w nocy na stację, bo planuje imieniny".
Rafał Trzaskowski dał się przekonać
Konsultacje obiecał mieszkańcom prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, choć początkowo opowiadał się jako zdecydowany przeciwnik nocnej ciszy alkoholowej (zwolennicy rozwiązania nie chcą, by nazywać je prohibicją). Prezydent powoływał się na meliny z czasów PRL-u, mówił, że problem przeniesie się kawałek poza granice Warszawy. Ale dał się przekonać, bo temat wracał niemal na każdym spotkaniu dzielnicowym. Podnosiły go przede wszystkim osoby mieszkające w pobliżu całodobowych alkosklepów, które zamieniają ich życie w piekło. Warszawiacy powoływali się na pozytywne doświadczenia kilkudziesięciu innych polskich miast, które ograniczenia wprowadziły i sobie chwalą.
Dlatego Trzaskowski zlecił przygotowanie projektu uchwały ograniczającej nocną sprzedaż alkoholu w sklepach i na stacjach benzynowych na terenie całego miasta w godzinach 23-6. Jak zapowiada ratusz, projekt ten zostanie przedstawiony Radzie Warszawy. To ona podejmie ostateczną decyzję w tej sprawie.
Godzinę później niż planowano
- Mówimy o zakazie sprzedaży alkoholu nocą, który dotyczy sklepów i stacji benzynowych. Natomiast w barach, restauracjach i lokalach oczywiście alkohol będzie nadal dostępny - zastrzega w rozmowie z tvnwarszawa.pl rzeczniczka ratusza Monika Beuth. - Projekt uchwały trafi do radnych, którzy zdecydują finalnie, czy takie ograniczenie zostanie uchwalone. Jeśli tak, to będzie jeszcze kwestia konsultacji z dzielnicami i z okolicznymi samorządami - dodaje.
Zakaz obowiązywałby od 23 do 6 rano, a nie - jak pierwotnie zakładano - od 22. Dlaczego? - Większość sklepów osiedlowych jest czynna do 23. W związku z tym to pomysł wynikający z czystej pragmatyki i oczekiwań ze strony handlowców i przedsiębiorców, by nie komplikować ostatniej godziny otwarcia sklepów, w których trzeba by wyłączać sprzedaż alkoholu czy zasłaniać część towaru - odpowiada Beuth.
PRZECZYTAJ: Blisko osiem procent Polaków spożywa alkohol codziennie.
Autorka/Autor: b, katke/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24