Strażnicy miejscy rozpoczęli w środę akcję protestacyjną. Nie oznacza to jednak, że nie poszli do pracy, wręcz przeciwnie - swoje zadania realizują pieszo zamiast w radiowozach. Forma protestu spowolni czas reakcji na zgłoszenia. Nowa komendant straży miejskiej zapowiada, że zamierza walczyć o lepsze płace dla swoich podwładnych.
W środę na stołeczne ulice wyjechały tylko dwie trzecie planowanych na ten dzień patroli. Reszta wyruszyła do pracy pieszo - taką informację przekazała podczas spotkania z dziennikarzami komendant stołecznej straży miejskiej Magdalena Ejsmont. - Związki zawodowe zdecydowały się na protest, ale sytuację mamy pod kontrolą - zapewniła. - Protest polega na tym, że część funkcjonariuszy złożyła wkładki uprawniające do kierowania pojazdów, czyli te osoby zostały przez poszczególnych naczelników oddziałów terenowych skierowane w rejony, w których powinny się znajdować i realizują swoje zadania jako patrole piesze - wyjaśniła.
Jak precyzowała, oznacza to, że spośród 69 planowanych na środę patroli, tylko 42 ma formę zmotoryzowaną. Dane te nie dotyczą jednak funkcjonariuszy oddziałów ochrony środowiska i specjalistycznych. Tu frekwencja jest stuprocentowa. - To dopiero pierwszy dzień akcji protestacyjnej. Analizujemy na bieżąco to, co się dzieje. Jestem po rozmowach z naczelnikami - mówiła Ejsmont.
Akcja protestacyjna związków zawodowych ma potrwać do 26 lipca. Ich postulaty dotyczą kwestii płacowych - wysokości pensji i systemu premiowego, który ich zdaniem skonstruowany jest w niesprawiedliwy sposób. Związkowcy zdecydowali o podjęciu protestu po zorganizowanym na przełomie maja i czerwca referendum. Decyzja zapadła, choć jeden z postulatów zgłaszanych jeszcze jesienią ubiegłego roku - czyli dymisja ówczesnego komendanta Zbigniewa Leszczyńskiego - został już zrealizowany.
Nowa komendant: będę starać się, by wynagrodzenia były wyższe
Nowa komendant straży miejskiej nie ma łatwego startu. Stanowisko objęła pod koniec maja i już w drugim miesiącu pracy przyszło jej mierzyć się z protestem związkowców. Na naprawę czeka też nadszarpnięty wizerunek formacji, która za czasów jej poprzednika Zbigniewa Leszczyńskiego była ostro krytykowana, zwłaszcza za opieszałość w walce z patoparkowaniem. Kolejny problem to wakaty - na chwilę obecną w straży miejskiej pracuje około 1500 funkcjonariuszy i jest 317 wolnych stanowisk.
Ejsmont podkreślała w środę, że sytuacja finansowa strażników miejskich ulega powoli poprawie. - Od 1 stycznia 2022 roku średnia podwyżek to około 1050 złotych, jeżeli chodzi o najniższe stanowiska strażnicze, to od 1 października 2021 roku była to średnia 1300 złotych - wyliczała.
Poinformowała też, że Rada Warszawy przyznała łącznie 42 miliony złotych na utrzymanie podwyżek przyznanych pracownikom na początku roku. Od 1 lipca do końca tego roku straż miejska ma na ten cel 8 milionów złotych oraz po 17 milionów na rok 2023 i 2024.
- Będę podejmować rozmowy i starać się o to, by wynagrodzenia były wyższe. Zdaję sobie sprawę z tego, że sytuacja społeczna jest trudna, tak że jak tylko będę mogła, będę o to wnioskowała - zapowiedziała komendant.
Planują zmiany systemu premiowania strażników
Nowa komendant przypomniała w środę, że już dwukrotnie spotkała się z przedstawicielami związków zawodowych. - Umówiliśmy się na kolejne spotkania raz w miesiącu, żeby rozmawiać o atmosferze i o tym, co można zmieniać dla naszych pracowników. To są zarówno kwestie finansowe, ale także zależałoby mi, żeby te rozmowy szły w kierunku, gdzie możemy podejmować współpracę w zakresie innych form pozafinansowych, które mają na celu pokazanie, że ta praca jest ważna, fajna i daje satysfakcję - mówiła.
Pytana o konkretne pomysły zastrzegła, że na razie nie będzie zdradzała szczegółów, bo nie chce składać obietnic bez pokrycia.
Komendant odniosła się także do niezadowolenia funkcjonariuszy związanego z systemem premiowania. Jak poinformowała na wstępie, podczas rozmów ze związkowcami wyjaśniała, że miasto ma pewne ograniczenia finansowe. - Jestem otwarta i rozmowy będą kontynuowane. Miesiąc czasu jest zbyt krótki okresem na to, by sprawiedliwie i jednoznacznie ocenić kwestie zakresu premiowania. Jestem na bieżąco i podejmuję rozmowy z działem kadr i księgową w zakresie tego, jakimi środkami dysponujemy i jakie mogą być na te premie przeznaczane - zaznaczyła.
- System premiowania nie pozostanie w takiej formie, w jakiej jest obecnie - zapowiedziała. Jak tłumaczyła, potrzebuje jeszcze czasu, by skonsultować się ze związkowcami, naczelnikami, kierownikami oraz poszczególnymi wydziałami i opracować system, który będzie "jasny, przejrzysty i sprawiedliwy wobec każdego".
- Dla mnie nie ma nic ważniejszego niż dobro moich pracowników. Zawsze byłam przyzwyczajona do tego, że swoich ludzi się nie zostawia i za swoimi ludźmi murem. Mamy te same cele - podkreśliła Ejsmont.
Szykują kampanię zachęcającą do pracy w straży miejskiej
Odnosząc się do problemów kadrowych, Ejsmont wskazała, że najwięcej wakatów jest obecnie w oddziałach terenowych na stanowiskach stricte strażniczych.
- Sytuacja zaczyna się zmieniać. Stosunek osób odchodzących ze straży miejskiej wobec tych, które szukają zatrudnienia, się zmienia. Oczywiście on nie jest na tę chwilę idealny, natomiast współpracuję już bardzo szeroko ze wszystkimi wydziałami, zwłaszcza jeśli chodzi o wydział promocji, w kontekście budowania kampanii o tym, dlaczego ta praca jest ważna - oceniła komendant Ejsmont.
Według nowej komendant, za pracą w straży miejskiej idzie nie tylko wynagrodzenie, ale też pewne wartości związane z mundurem i służbą mieszkańcom oraz budowaniem wspólnego porządku i bezpieczeństwa w mieście. O tym właśnie ma przekonywać kampania promocyjna przygotowywania na jej polecenie.
Ejsmont zapowiedziała też, że w przyszłości chciałaby, by piesze patrole były częściej wykorzystywane w trakcie codziennej służby. - Jednym z moich celów jest to, żebyśmy byli bardziej dla mieszkańców i bardziej widoczni. Dlatego docelowo będę dążyła do tego, by był podział patroli zmotoryzowanych i pieszych. Musimy być wśród ludzi, musimy z nimi rozmawiać i pokazywać swoją obecność - oceniła.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Stołeczna Straż Miejska