Znacznie młodszych marynarzy służących z nim nazywał "dzieciakami". Kiedy wspólnie stanęli w obliczu śmiertelnego zagrożenia, poświęcił wszystko, aby ich ratować, także własne życie - twierdzi jego rodzina. Według relacji bliskich powiedział: "Jeśli moje dzieciaki mają zginąć, to ja też zginę". Poniósł śmierć podczas wypadku niszczyciela USS Fitzgerald.