Najwyższa Izba Kontroli

Najwyższa Izba Kontroli

Willa plus. Ministerstwo bije się w pierś. "Pomyłka". Co teraz, skoro muzeum już kupiło łoże i tron?

Przemysław Czarnek nielegalnie - jak oceniła NIK - udzielił 6 mln zł dotacji w programie willa plus. Ministerstwo Edukacji i Nauki twierdzi, że dwa z trzech kwestionowanych dofinansowań wypłaciło "przez pomyłkę". Jeden podmiot środki zwrócił. Ale Muzeum Regionalne w Kutnie - instytucja bliska wiceministrowi edukacji Tomaszowi Rzymkowskiemu, z jego okręgu wyborczego, pieniądze już wydała. Nabyła między innymi kopię łóżka królewskiego, kostiumy historyczne oraz tron podróżny.

Ograniczane kontrole NIK

Mniejszy budżet, brak dostępu do dokumentów - to tylko niektóre problemy Najwyższej Izby Kontroli ze sprawdzaniem wydatków państwa. Jest tego cała lista. W teorii NIK może skontrolować wszystkie urzędy, instytucje, przedsiębiorstwa, w których pojawia się choćby grosz publicznych pieniędzy. Łukasz Łubian.

CBA ostrzegało Czarnka, minister nie posłuchał. Skąd się wzięły nieprawidłowości w willi plus?

Nielegalne i nierzetelne działania ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka - to główne nieprawidłowości, które NIK wykryła podczas kontroli programu grantowego willa plus. Wynikały one przede wszystkim z nieprecyzyjnych zasad i kryteriów programu, które pozwalały na uznaniowość i polityczne sterowanie konkursem. Centralne Biuro Antykorupcyjne przestrzegało przed tym Ministerstwo Edukacji i Nauki już we wrześniu ubiegłego roku.

NIK: Czarnek nielegalnie przyznał 6 milionów złotych. A to niejedyny problem z willą plus

Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że minister edukacji i nauki nielegalnie przyznał 6 milionów złotych w programie, który nazwaliśmy willa plus. W konkursach grantowych rozdzielał pieniądze "nierzetelnie", organizacjom nieuprawnionym do udziału w konkursach, fundacjom bez doświadczenia, mimo konfliktu interesów i negatywnych ocen ekspertów, których sam powołał. I opłacił ich blisko milionem złotych. Jednej organizacji MEiN dwa razy wypłacił ponad 3 miliony złotych przez pomyłkę wywołaną… "stresem urzędników".