Japonia

Japonia

Czy kwiat amerykańskiej młodzieży był wart dwóch japońskich miast?

Czy dziesiątki tysięcy zabitych w atomowym bombardowaniu Hiroszimy i drugie tyle tych, którzy zginęli w Nagasaki, ocaliło życie setkom tysięcy, a może nawet milionom Amerykanów i Japończyków, którzy padliby ofiarą walk na macierzystych Wyspach Japońskich? Nie brakuje takich, którzy – choć dostrzegają moralny ciężar tej decyzji – uważają, że była uzasadniona. Są też tacy, którzy nie mają wątpliwości, że Japonia i tak by upadła. Co by było, gdyby 75 lat temu Stany Zjednoczone nie użyły broni atomowej jako jedyne mocarstwo w historii?

Najpierw był błysk, huk i żar. A potem spadł "czarny deszcz"

Natychmiast zginęło ponad 70 tysięcy ludzi. Trzy dni później kolejne 40 tysięcy. Ale dziesiątki tysięcy umierały powoli z powodu oparzeń lub chorób związanych z promieniowaniem. Zabijał ich "czarny deszcz". Spowodowały go bomby atomowe zrzucone na Hiroszimę i Nagasaki.

Tragiczne skutki potężnych ulew na Kiusiu

Ulewy, które przechodzą przez japońską wyspę Kiusiu, spowodowały wielkie powodzie. Z powodu opadów niestabilna jest ziemia, przez co powstają osuwiska. Tragiczny bilans sięgnął najprawdopodobniej 44 osób.