Ewa Tylman

Ewa Tylman

Wciąż szukają Ewy Tylman. Prace przy moście do późnego wieczora

Czwartek to kolejny dzień poszukiwań Ewy Tylman, która zaginęła 23 listopada. Przełom miał nastąpić w środę, ale prokuratura dystansuje się od słów policji i nie potwierdza śmierci kobiety. Pod uwagę branych jest kilka scenariuszy - w tym wzięcie Ewy jako zakładniczki. Nie zmienia się jedynie sytuacja zatrzymanego Adama Z., który wracał z zaginioną feralnej nocy i z którym przeprowadzono eksperyment procesowy.

"Osoby wcielają się w role". Jerzy Dziewulski analizuje eksperyment procesowy

Jerzy Dziewulski, były policjant i antyterrorysta, analizował na antenie TVN24 eksperyment procesowy, jaki przeprowadzali policjanci z Adamem Z., mężczyzną zatrzymanym w związku z zaginięciem Ewy Tylman. - Zauważmy, że to jest wersja przedstawiana przez niego. Być może tworzy swój obraz w oparciu o zagrożenie - przestrzega Dziewulski.

Prokuratura nie potwierdza śmierci Ewy Tylman. Śledztwo "w kierunku wzięcia zakładnika"

Poznańska prokuratura nadal nie potwierdza informacji policji o śmierci zaginionej przed tygodniem Ewy Tylman. - Wszczęte zostało śledztwo w kierunku wzięcia zakładnika w celu zmuszenia go do określonego zachowania się - powiedziała na popołudniowej konferencji prasowej Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Wcześniej policja podała, że "jest przekonana o śmierci" Ewy i szuka ciała w Warcie.

"Policja mogła mieć wątpliwości co do zeznań podejrzanego, że ma dziury w pamięci"

- W takich okolicznościach - kiedy to śmiertelne zejście mogło być przypadkowe albo jest wątpliwość co do stopnia winy, udziału w tym, co się stało - to elementy, detale, są niezwykle ważne, by móc określić stopień winy i móc postawić precyzyjnie zarzut - powiedział kryminolog Paweł Moczydłowski o sprawie Ewy Tylman. Policja poinformowała, że kobieta nie żyje i poszukiwane jest jej ciało.

Jak zginęła Ewa Tylman? Eksperyment procesowy nad Wartą

Śledczy po raz kolejny odtworzyli drogę, jaką Ewa Tylman i Adam Z. pokonali od wyjścia z klubu do okolic mostu św. Rocha. To kolejny eksperyment procesowy, w którym bierze udział kolega zaginionej. Jak ustalił tvn24.pl, według jego relacji dziewczyna poślizgnęła się i wpadła do Warty. On sam - jak mówi - widział ją tonącą, przestraszył się i uciekł.

Policja: Ewa Tylman nie żyje. Zginęła przy moście

Ewa Tylman nie żyje - poinformowała policja. Zginęła przy moście Rocha. Nie weszła na sam most, do tragedii doszło przed nim. Mężczyzna, który z nią wtedy był został zatrzymany. Nieoficjalnie: usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Miał przyznać, że widział tonącą Ewę. Ciało prawdopodobnie jest w wodzie. Poszukiwania wciąż trwają.

Ewa Tylman weszła na most czy wróciła do centrum? Mnożą się pytania, przełomu nie ma

Krzysztof Rutkowski pokazał trzy nieznane dotąd nagrania z kamer zamieszczonych w sąsiedztwie mostu św. Rocha, gdzie po raz ostatni widziana była Ewa Tylman. Przekonywał, że kobieta z kolegą weszli na most. Mają świadczyć o tym czarne punkty widoczne na nagraniu. Jeszcze innym nowym nagraniem ma dysponować jednak policja. Na nim z kolei jakaś postać, być może Ewa, wraca w kierunku centrum. Obie wersje się wzajemnie wykluczają. Przełomu wciąż nie ma.

Najpierw Iwona Wieczorek, teraz Ewa Tylman. Te zaginięcia budzą olbrzymie emocje

Duże miasto, młoda dziewczyna wychodzi z dyskoteki. Kamery monitoringu nagrywają początek jej drogi, potem ślad się urywa. Trwają intensywne poszukiwania, mijają kolejne dni, ale po kobiecie nie ma śladu. Ewa Tylman zaginęła osiem dni temu, Iwona Wieczorek z Trójmiasta - pięć lat temu. Te historie są do siebie podobne. Obie budzą porównywalne, bardzo silne emocje.

Kryminolog o sprawie Ewy Tylman: ktoś musi być odpowiedzialny za to zniknięcie

Mija tydzień, odkąd 26-letnia Ewa Tylman zaginęła w centrum Poznania. Trwają zakrojone na szeroką skalę poszukiwania kobiety, lecz przełomu wciąż nie ma. Jak to możliwe, że w dobie wszechobecnego monitoringu, telefonów komórkowych i mediów społecznościowych w środku dużego miasta znika bez śladu kobieta? - Myślę, że policja wie więcej, niż mówi - ocenia kryminolog Paweł Moczydłowski.

Tydzień poszukiwań Ewy Tylman. "Być może dziś nastąpi przełom"

Minęła siódma doba od zaginięcia 26-letniej Ewy Tylman. Mimo zaangażowania policji i biura detektywistycznego, nadal nie udało się znaleźć śladu, który pozwoliłby stwierdzić, co stało się z dziewczyną. W poniedziałek kontynuowane będą poszukiwania w Warcie, jej brzegach oraz wybranych miejscach w Poznaniu. - Realizujemy wszystko kompleksowo, tak jak mamy to zaplanowane, z myślą, że może dziś nastąpi przełom - informuje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Mobilne centrum dowodzenia, śmigłowiec, motorówki i "szybkie trójki". Tak szukają Ewy Tylman

Policja, strażacy i ratownicy Polskiego Czerwonego Krzyża uczestniczą w poszukiwaniach zaginionej Ewy Tylman. Działania prowadzone są w Poznaniu i całym powiecie poznańskim. Ze szczególną uwagą przeczesywany rejon mostu Św. Rocha, gdzie monitoring po raz ostatni zarejestrował 26-latkę. W akcji wykorzystywane są motorówki, łodzie, śmigłowiec i specjalistyczny wóz - mobilne centrum dowodzenia.

Co się stało z Ewą Tylman? "W porwanie dla okupu uwierzę, jeśli dostaniemy nagranie"

Policyjne śmigłowiec i motorówka patrolują Wartę, funkcjonariusze sprawdzają także brzegi rzeki. Z Komendy Głównej Policji w Warszawie przyjechał specjalistyczny wóz do poszukiwań. Wciąż nie wiadomo, co się stało z Ewą Tylman. Do rodziny trafił sms z żądaniem okupu. Jak podaje Krzysztof Rutkowski, do kont, na które jego autor zażądał wpłaty w sumie 500 tys. zł, przypisane są konkretne imiona i nazwiska.

O 3:18 monitoring nagrał zaginioną Ewę. Szła ulicą, obejmował ją mężczyzna

W sieci pojawiło się zdjęcie z monitoringu z ulicy Mostowej w Poznaniu, na którym widać zaginioną Ewę Tylman i obejmującego ją mężczyznę. To kolega dziewczyny, który twierdzi, że nic nie pamięta i chce się poddać badaniu wariografem. W poszukiwania 26-latki, która w poniedziałek rano zaginęła w drodze z imprezy do domu, włączą się ochotnicze "brygady" i drony.

Gdzie jest Ewa Tylman? Wracała z klubu i zniknęła. Odnaleziono jej dowód

Poznańska policja, rodzina i znajomi poszukują 26-letniej Ewy Tylman. W nocy z niedzieli na poniedziałek wyszła z klubu i wracała do domu. Do dzisiaj nie nawiązała jednak kontaktu z rodziną. Znaleziono tylko jej dowód osobisty. Nie wiadomo, co się z nią dzieje. Ewa musi regularnie przyjmować leki, które można kupić tylko na receptę.