Ewa Tylman

Ewa Tylman

"Nie chcę iść siedzieć za głupotę i alkoholizm". Rusza proces ws. zabójstwa Ewy Tylman

Kilkadziesiąt tomów akt, 60 przesłuchanych świadków, kilkanaście ekspertyz, dwa eksperymenty procesowe - we wtorek rusza proces, który ma odpowiedzieć na pytanie, jak zginęła Ewa Tylman. Według śledczych do śmierci 26-letniej dziewczyny miał doprowadzić Adam Z. Jednoznacznego dowodu winy nie ma. Jeżeli na sali sądowej uda się to wszystko ułożyć w logiczną całość, to oskarżony może zostać skazany na dożywocie. Materiał magazynu "Czarno na białym".

Sprawa Ewy Tylman. "To przełom, który uwalnia nas od spekulacji"

Co mówił przed sądem Adam Z. podejrzewany o zabójstwo z zamiarem ewentualnym Ewy Tylman? Jakie zeznania składali powołani w tej sprawie świadkowie? To wszystko wie już rodzina zaginionej. Śledczy, po ponad pół roku od tajemniczego zniknięcia 26-latki, udostępnili im akta sprawy. - To przełom. Wreszcie wiemy, jakimi materiałami dysponuje prokuratura. Uwalnia nas to od spekulacji - zaznacza pełnomocnik rodziny.

"Zaginięcie Ewy Tylman nie daje nam spokoju". Sonogram obejrzał amerykański ekspert

Grupa Specjalna Płetwonurków RP, która na jednym z sonogramów dopatrzyła się zarysu ludzkich zwłok, poprosiła o pomoc międzynarodowego eksperta. - Zarejestrowanie tego obrazu traktujemy w kategoriach cudu. Pokazaliśmy go przedstawicielowi producenta sonaru, który zajmuje się szkoleniem z obsługi sprzętu tej firmy. On także stwierdził, że jego zdaniem jest to ciało człowieka - mówi Maciej Rokus. W najbliższych dniach płetwonurkowie ponownie będą przeczesywać Wartę.

Ten sam dzień, to samo miejsce. Czy strażacy też dopatrzyli się zarysu ciała Ewy Tylman?

Miejsce, w którym Grupa Specjalna Płetwonurków RP, poszukująca w Warcie ciała Ewy Tylman, dopatrzyła się na jednym z sonogramów zarysu ludzkich zwłok, było sprawdzane w tym samym czasie przez inne grupy poszukiwawcze. - Wykluczyliśmy, by było to ciało - podkreśla jedna z osób biorących udział w akcji. W najbliższych dniach około 40-kilometrowy odcinek rzeki ponownie sprawdzą płetwonurkowie.

Szukają w Warcie Ewy Tylman. "Wydaje się, że gdyby ciało było w rzece, już byśmy je znaleźli"

Grupa Specjalna Płetwonurków RP kolejny raz szuka na 200-kilometrowym odcinku Warty ciała Ewy Tylman. - Sprawdzamy 60 punktów, do których wcześniej nie mógł dotrzeć sonar - wyjaśnia Maciej Rokus z GSRP. - Takiego przypadku jeszcze nie mieliśmy. Zwykle ciało odnajdujemy po krótkim czasie. Od kiedy zajęliśmy się tą sprawą, z wody w różnych miejscach Polski wyciągnęliśmy ciała trzech osób. A tu wciąż nic - dodaje.

"Te psy rozwiązywały już sprawy, które ciągnęły się znacznie dłużej niż sprawa Ewy Tylman"

Choć w Polsce mamy około 1000 policyjnych psów, próżno szukać wśród nich takich jak te, które brały w środę udział w poszukiwaniach śladów zaginionej w listopadzie ub.r. Ewy Tylman. - Szkolone są one w Niemczech, według specjalnych standardów. Potrafią zidentyfikować zapach po 3 miesiącach, a nawet jeszcze dłuższym czasie - przekonuje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.