Białoruś

Białoruś

"To, co się tu dzieje, to koszmar. Słychać krzyki torturowanych"

Na ulice białoruskich miast wyszły kobiety, bo na nie milicja jeszcze nie podnosi ręki. Białoruś walczy o wolność, a Europa wciąż nie może podjąć decyzji, jak jej pomóc. Padają piękne słowa, ale konkretów brak. Nie brakuje za to dramatycznych relacji demonstrantów. Materiał magazynu "Polska i Świat".

"Składam przeprosiny za obrażenia przypadkowych ludzi podczas protestów"

Juryj Karajeu, minister spraw wewnętrznych Białorusi powiedział, że bierze na siebie odpowiedzialność i przeprasza za obrażenia, których doznali "przypadkowi ludzie" podczas protestów, które wybuchły po niedzielnych wyborach prezydenckich. Mówił także, że dokonano 11 celowych ataków na milicjantów.

Prawie siedem tysięcy zatrzymanych na Białorusi. "Areszty są przepełnione"

Za udział w "nielegalnych akcjach" na Białorusi w ciągu ostatniej doby zatrzymano około 700 osób – podało MSW w Mińsku. Protesty na ulicach białoruskich miast trwają od niedzielnych wyborów prezydenckich. Łączna liczba zatrzymanych zbliża się do siedmiu tysięcy. W nocy ze środy na czwartek niektórych z zatrzymanych w poprzednich dniach protestów, zaczęto wypuszczać z aresztów.

Czwarty dzień protestów. Noblistka apeluje do Łukaszenki: odejdź, póki nie jest za późno

W czwartym dniu protestów przeciwko wynikom wyborów prezydenckich w Mińsku, a także w innych miastach Białorusi nie ustawały demonstracje. Media donoszą o brutalnej interwencji sił porządkowych w kilku punktach miasta, w tym - w dzielnicy Uruczcza. W żywym łańcuchu przeciw przemocy stanęło w środę wieczorem kilkuset lekarzy, pielęgniarek i studentów uniwersytetu medycznego w Mińsku. O ustąpienie Alaksandra Łukaszenki zaapelowała białoruska noblistka Swiatłana Aleksijewicz. "Odejdź, póki nie jest za późno, zanim nie wepchniesz narodu w straszną otchłań wojny domowej" - zwróciła się do prezydenta kraju.