Trzech żołnierzy koalicji międzynarodowej dowodzonej przez USA zginęło w wybuchu bomby podłożonej przy drodze na południu Afganistanu - poinformowało we wtorek dowództwo koalicji.
Gulbuddin Hekmatiar, afgański watażka, którego bojownicy grozili śmiercią polskim żołnierzom, przyznał się do głośnego ataku na francuskich żołnierzy z 18 sierpnia br. Zginęło wtedy dziesięciu Francuzów.
Pakistańscy żołnierze ostrzelali nad granicą z Afganistanem kilka amerykańskich śmigłowców. - Nie leciały nad Pakistanem - zastrzega Pentagon i domaga się od Islamabadu wyjaśnień.
Talibowie uprowadzili ponad 140 pracowników cywilnych firmy budowlanej w prowincji Farah na zachodzie Afganistanu - poinformował gubernator tej prowincji. Miejscowa ludność podjęła negocjacje z porywaczami.
11 afgańskich policjantów zginęło a kilku zostało rannych w wyniku ataku protalibskiej grupy rebeliantów. Do zdarzenia doszło w prowincji Herat - poinformował w niedzielę przedstawiciel regionu. W walce poległo również dwóch talibskich wojowników.
Żołnierze sił NATO w Afganistanie przypadkowo zastrzelili gubernatora prowincji Uruzgan - poinformowała w czwartek afgańska policja. Dowództwo sił międzynarodowych zaprzecza tym doniesieniom.
Czterech żołnierzy z dowodzonych przez USA sił koalicyjnych zginęło w środę w wybuchu bomby przydrożnej na wschodzie Afganistanu - poinformowało dowództwo. Do tej pory nie udało się ustalić tożsamości ofiar.
Gubernator afgańskiej prowincji Logar padł ofiarą zamachu. Abdullah Wardak został zabity na drodze przed swym domem w Paghman, 20 km na zachód od afgańskiej stolicy.
Pakistan zablokował w sobotę jeden głównych szlaków zaopatrzeniowych w paliwo dla sił międzynarodowych stacjonujących w Afganistanie. Ten to odpowiedź Islamabadu na rajd żołnierzy sił międzynarodowych na pakistańskie terytorium.
Tylko w sierpniu w walkach w Afganistanie zginęło aż 43 zagranicznych żołnierzy. Według niezależnej strony internetowej liczba ta była wyższa niż w jakimkolwiek innym miesiącu od początku inwazji sił koalicyjnych w 2001 r.
Oskarżenia o promocję talibów i uleganie ich manipulacji spotkały redakcję francuskiego tygodnika "Paris-Match", która opublikowała zdjęcia afgańskich partyzantów z odebranymi zabitym francuskim żołnierzom trofeami.
Amerykańscy śledczy stwierdzają, że w tragicznym nalocie w sierpniu zginęło najwyżej dziewięciu afgańskich cywilów. To zasadnicza różnica z wersją podawaną przez władze Afganistanu i potwierdzana przez ONZ, według której cywilnych ofiar było 90.
Wojska dowodzonej przez USA koalicji zabiły w ubiegłym tygodniu w południowym Afganistanie 220 talibów - podali alianci. Afgańczycy mówią o 70 ofiarach cywilnych. To kolejna odsłona obławy alianckich wojsk na talibskich partyzantów.
Francja nie wyklucza wysłania jednostek specjalnych do Afganistanu - powiedział francuski minister obrony Hervé Morin w wywiadzie dla dziennika Le Parisien. To reakcja na ubiegłotygodniową śmierć dziesięciu francuskich spadochroniarzy. Żołnierze zginęli w talibskiej zasadzce. We Francji rozgorzała zaś debata.
Przeprowadzone przez koalicję pod dowództwem USA bombardowanie, w którym - według władz Afganistanu - zginęło ponad 90 afgańskich cywilów, było "uzasadnionym atakiem" na pozycje talibów - ocenił w poniedziałek rzecznik Pentagonu Bryan Whitman.
Władze w Kabulu postanowiły renegocjować warunki obecności w Afganistanie sił międzynarodowych. Główną przyczyną tej decyzji było piątkowe zbombardowanie afgańskiej wioski, podczas którego zginęło 90 cywilów.
Prawie półtorej tony opium skonfiskowała policja podczas obławy na południu Afganistanu - poinformowało afgańskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. W trakcie obławy zatrzymano trzech przemytników.