Wdowa po byłym szefie bezpieki generale Czesławie Kiszczaku chciała odsprzedać IPN-owi archiwa Służby Bezpieczeństwa przechowywane przez jej męża. Po tej propozycji prokuratorzy i policja przeszukali jej dom i zabezpieczyli posiadane przez nią dokumenty. Teraz będą one badane przez specjalistów Instytutu pod względem oryginalności, wiarygodności i kompletności. W sferze publicznej zawrzało. IPN potwierdził, że wśród zabezpieczonych materiałów są także dokumenty dotyczące m.in. aktywności TW „Bolka”. Część historyków i polityków zwłaszcza związanych z prawą stroną sceny, podejrzewa, że mógł to być pseudonim Lecha Wałęsy. On sam zaprzecza, a sąd już raz przyznał mu rację i uznał, że złożył on prawdziwe oświadczenie lustracyjne. O tym, czy po ćwierćwieczu od odzyskania wolności, tajne teczki Służby Bezpieczeństwa PRL-u znowu będą przedmiotem sporów politycznych rozmawiali w programie Tak jest Andrzej Celiński i Arkadiusz Mularczyk.