W polu karnym Adam Kokoszka ciągnie w dół Daniela Gołębiewskiego z Korony. Sędzia pokazuje obrońcy Śląska drugą w meczu żółtą kartkę i wskazuje na "wapno". Do piłki ustawionej na 11. metrze podchodzi Paweł Golański.

Niewykorzystany rzut karny na wagę zwycięstwa, piłka wodna i niespodziewana porażka faworyta oraz szaleńcza pogoń w stylu "z piekła do nieba" - tak można podsumować trzy sobotnie spotkania 16. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. A jak wyglądały one "od kuchni"?

W pierwszym niedzielnym spotkaniu 16. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Śląsk, który kryzys ma już chyba za sobą zmierzy się z grającą bardzo nierówno Koroną. Co ciekawe, w krótkiej historii potyczek obydwu drużyn to właśnie kielczanie mają lepszy bilans (4 zwycięstwa - w tym dwa na wyjeździe, 5 remisów, 3 porażki). Na dodatek wrocławianie na własnym stadionie przegrali już w tym sezonie trzy spotkania i to wcale nie z drużynami z czołówki. W lipcu w Kielcach padł bezbramkowy remis, jak będzie teraz?

Oba zespoły dzieli w tabeli przepaść, ale ich starcia to wciąż coś wyjątkowego. W najważniejszym wydarzeniu 16. kolejki Widzew zagra u siebie z Legią. Czy oba kluby będą potrafiły nawiązać do elektryzujących starć sprzed kilkunastu lat i wyblakły w ostatnim czasie klasyk znów porwie kibiców? Początek spotkania o godzinie 18.

- Te punkty traktujemy jak tlen do życia, do lepszej pracy. Mam nadzieję, że zawodnicy uwierzą, że opłaca się grać widowiskowo - powiedział po wygranej 3:1 nad Lechią trener Podbeskidzia Leszek Ojrzyński. Dla szkoleniowca "Górali" był to pierwszy komplet punktów od kiedy trenuje drużynę z Bielska-Białej.

Pomimo szalonego i jednocześnie udanego pościgu za Ruchem trener Lecha Mariusz Rumak nie miał powodów do optymizmu. - Od 3 do 45 minuty Hubert Wołąkiewicz grał ze złamaną szczeką. Tak wartościowy piłkarz i kapitan tego zespołu wypadł nam na dłuższy okres - przyznał ze smutkiem.

Trener Piasta Marcin Brosz mimo remisu z Cracovią 1:1 był dumny z postawy zespołu. - Ogromną ambicją i wolą walki pokazaliśmy, że potrafimy grać. Zeszliśmy do szatni z podniesionymi głowami, byliśmy blisko zwycięstwa - stwierdził szkoleniowiec.

Na ośmiu meczach zakończyła się passa spotkań bez porażki Jana Kociana w Ruchu. Pogromcą "Niebieskich" w 16. kolejce okazał się Lech, który wygrał 4:2. - Przegraliśmy wygrany mecz. Do 75. minuty kontrolowaliśmy wydarzenia, a Grzegorz Kuświk mógł nawet podwyższyć na 3:1 - nie mógł odżałować Słowak.

- Najpierw w niebie, potem chwilę w piekle i na końcu znów w niebie - tak piłkarze Lecha podsumowali mecz z Ruchem. "Kolejorz" choć przegrywał 1:2, to w ostatnim kwadransie zaaplikował rywalom trzy bramki i ostatecznie wygrał 4:2. - Tak powinno wyglądać każde nasze spotkanie - dodali.

- Było ciężkie boisko, niekiedy wyglądało to na piłkę wodną. Warunki były jednak takie same dla obu stron. Widać nam bardziej się chciało od przeciwnika i tak to powinno wyglądać - przyznali po zwycięstwie 3:1 nad Lechią piłkarze Podbeskidzia w 16. kolejce Ekstraklasy.

Piłkarze Lechii znowu bez punktów. Zespół Michała Probierza uległ Podbeskidziu 1:3 w 16. kolejce Ekstraklasy. - Chcieliśmy narzucić swój styl gry, a dostosowaliśmy się do gry Podbeskidzia. Kopaliśmy piłkę do przodu, zamiast rozsądnie skrzydłami - przyznali po meczu gdańszczanie.

- Taka sytuacja nie może się powtórzyć. Jeśli ma się zdecydowaną przewagę w meczu, to trzeba ją kontynuować do samego końca, a nie myśleć, że przeciwnik podda, położy się. To jest dla nas lekcja - przyznał po remisie z Piastem trener Cracovii Wojciech Stawowy.

Piast mógł rozstrzygnąć mecz z Cracovią na swoją korzyść, ale w doliczonym czasie gry Wojciech Kędziora zmarnował rzut karny i spotkanie zakończyło się remisem 1:1. - Karnych zdarza się nie strzelać. Jesteśmy z Wojtkiem - mówili gliwiczanie. - Nie powinienem tak uderzyć. Dziękuję wszystkim, że tak mnie wspierają - stwierdził z kolei pechowiec.

Choć piłkarze Lecha jeszcze na kwadrans przed końcem przegrywali z Ruchem 1:2, to w samej końcówce zdołali strzelić trzy gole i ostatecznie wygrali 4:2. "Kolejorz" tym samym przerwał passę ośmiu meczów bez porażki drużyny prowadzonej przez Jana Kociana.

Lech Poznań - Ruch Chorzów 4:2. Egzekucję kończy pomocnik rodem z RPA, Daylon Claasen. Asystę zalicza Bartosz Ślusarski.

Lech Poznań - Ruch Chorzów 3:2. Węgier Gergo Lovrencsics znów bohaterem Poznania, jak w meczu z Legią. Tym pięknym uderzeniem dał prowadzenie Kolejorzowi w spotkaniu z "Niebieskimi".

Lech Poznań - Ruch Chorzów 2:2. Gospodarze drżą o wynik, ale ratuje ich ikona klubu, czyli Rafał Murawski. Pomocnik ze stoickim spokojem dobił strzał Łukasza Teodorczyka.

Lech Poznań - Ruch Chorzów 1:2. Znowu akcja Smektały z Kuświkiem i napastnik w pięknym stylu pokonuje Gostomskiego. Kolejorz wciąż w kryzysie.

Lech Poznań - Ruch Chorzów 1:1. Efektowna akcja gości ze Śląska, dośrodkowuje Jakub Smektała, a Gostomskiego strzałem głową pokonuje Grzegorz Kuświk.

Lech Poznań - Ruch Chorzów 1:0. Podaje Hamalainen, a gola zdobywa Łukasz Teodorczyk Wydawało się, że piłka do bramki turlała się... wieczność.