Czarno na białym

Czarno na białym

O dużą stawkę

Polska policja to nie tylko zaniedbane komisariaty i brak pieniędzy. To także elitarne jednostki zajmujące się najbardziej skomplikowanymi i niebezpiecznymi zadaniami, takimi jak walka z handlem narkotykami. Prowadzą ją tak zwane grupy realizacyjne i eksperci z laboratoriów. Niestety mają coraz więcej pracy, a jej kulisy zdradzili reporterowi "Czarno na białym".

Policja zrujnowana

Polska policja, czyli widowiskowe akcje specjalne z jednej i walące się komisariaty z drugiej strony. Z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli, do którego dotarliśmy wynika, że większość policyjnych budynków wymaga wyremontowania. Jeżeli policja remontować nie zacznie, a nie ma na to pieniędzy, to przebywanie w części komisariatów może stać się niebezpieczne. Bo obskurne toalety, rozpadające się szafy i przeciekające dachy, to w niektórych regionach policyjna codzienność.

Wakaty ratunkowe

Nie ma pieniędzy na remonty, nie ma też na pensje dla nowozatrudnianych policjantów. Przez to mamy paradoksalną sytuację, czyli kilka tysięcy wakatów mimo, że chętnych do pracy w policji jest kilkukrotnie więcej, niż wolnych etatów.

Premier w dobrej formie? Drugie expose musi zaskoczyć

Władza i czarodziejska moc słów Donalda Tuska. Wierzy w nią część polityków Platformy, którzy czekają na zapowiadane od tygodni sejmowe wystąpienie premiera. Nazwano je już nawet drugim expose, chociaż od tego prawdziwego nie minął jeszcze rok. Tam liczyła się głównie treść zapowiedzi, tu nie mniej ważna będzie forma, w jakiej premier będzie próbował opanować społeczne nastroje.

Co premier tym razem wymyśli Grzegorzowi Schetynie?

Polityczne czary premiera w odpowiedzi na jesienną ofensywę opozycji. Ale działania PiSu to nie jedyny i możliwe, że nie największy problem Donalda Tuska. Poważniejszy może kryć się w zapomnianym pokoju, w podziemiach jednego z sejmowych budynków, tam gdzie siedzibę ma sekretariat komisji spraw zagranicznych. I jej przewodniczącego - Grzegorza Schetyny. Kto i po co go tam odwiedza?

Gowin już panuje na prawym skrzydle PO?

Grzegorz Schetyna w swego rodzaju politycznym podziemiu, ale Donald Tusk partyjny kłopot ma także na rządowych salonach. Ten nazywa się Jarosław Gowin. Minister sprawiedliwości wykorzystuje każdą okazję, by wzmocnić swoją polityczną pozycję i zapewnić konserwatywnej frakcji w Platformie jak największe wpływy.

Kościelna wyprzedaż

Handel "w duchu miłosierdzia", czyli kurie sprzedające swoje budynki. Dlaczego? Bo potrzebują pieniędzy. A na co? To tajemnica handlowa. Tajemnicą jednak nie jest, że na przykład w Gdańsku elżbietanki sprzedały klasztor deweloperowi, który wybuduje między innymi centrum handlowe, a jedna z kurii biskupich chce sprzedać dworek warty osiem i pół miliona złotych. I takich przypadków jest coraz więcej.

Rzecz(oznawca) w (wy)cenie

Ruch na rynku nieruchomości kościelnych i nowe fakty w sprawie kościelnej komisji majątkowej. To ona przez lata zwracała Kościołowi majątek odebrany przez komunistyczne władze. Kościelne instytucje odzyskały tak m.in. ziemię, wartą pięć miliardów złotych. A odzyskiwać w wielu przypadkach pomagał Marek P., były oficer służby bezpieczeństwa, reprezentujący Kościół i mający dziś prokuratorskie zarzuty, związane m.in. z fałszywymi wycenami nieruchomości. Ale ten proceder nie byłby możliwy bez jeszcze kogoś. Jak ustalili dziennikarze "Superwizjera TVN", kluczową rolę odgrywał pewien rzeczoznawca.

Hipoteka na opak

Fundusze hipoteczne, czyli przestroga przed pokusą łatwego podniesienia emerytury. Tu też teoretycznie zasady są jasne: za comiesięczny finansowy zastrzyk przekazuje się funduszowi prawo do mieszkania. W praktyce tak zwana odwrócona hipoteka może jednak oznaczać utratę nieruchomości bez jakiejkolwiek gwarancji wypłaty pieniędzy.

Na własne ryzyko

Kredyty, fundusze, inwestycje i świat wielkich pieniędzy, czyli idealna oferta dla bezrobotnych. Oferta pracy, bo tych dla doradców finansowych nie brakuje. Wymagania niewielkie - jak sprawdziliśmy, żeby pomagać w podejmowaniu ważnych finansowych decyzji, wystarczy matura i kurs. I coś jeszcze - talent sprzedawcy, bo doradca finansowy nie radzi, a sprzedaje. Co z tego wynika dla klienta?

Życie pod zastaw

Nawet miliard złotych może dziś być warty rynek pożyczek pod zastaw. Rynek, który zdaniem specjalistów przeżywa właśnie renesans. Mechanizm funkcjonowania lombardów jest teoretycznie prosty: zostawiamy wartościowy przedmiot, spisujemy umowę i bierzemy pieniądze. Od których musimy w praktyce zapłacić horrendalne odsetki, bo umowa pozwala obejść ustawę antylichwiarską, a zastaw i tak bardzo często przepada. Jak to możliwe?

Związek na zakręcie

Polskę marszem obudzić chciało ok. 50 tys., jak informowały służby porządkowe lub 200 tys. osób, jak twierdzili politycy PiS-u. Wśród protestujących działacze Solidarności z przewodniczącym na czele. Piotr Duda jeszcze dwa lata temu krytykował poprzednika za zbliżenie do PiS-u i wygrał wybory hasłem odpolitycznienia. Dziś idzie ramię w ramię z Jarosławem Kaczyńskim i odwołuje się do ideałów Sierpnia 80. Pytanie tylko, czy Solidarność z Telewizją Trwam to to samo, co Solidarność w walce o wolność.

Solidarni z zakładem

"Solidarność to zawsze jeden z drugim, nigdy jeden przeciw drugiemu" - te słowa Jana Pawła II przypominał idący na czele marszu przeciwko polityce rządu ojciec Tadeusz Rydzyk. Ale Solidarność w Polsce nie tylko takie ma oblicze i cele. Jak przekonał się reporter "Czarno na białym" nie wszyscy związkowi działacze żyją walką o koncesję dla Telewizji Trwam.

Kim są, dokąd idą?

Solidarne budzenie Polski przez związek zawodowy, Prawo i Sprawiedliwość oraz tysiące sympatyków Telewizji Trwam. A połączyła ich i od lat łączy, delikatnie mówiąc, niechęć do prezydenta, premiera, rządu, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji czy mediów innych, niż te ojca Tadeusza Rydzyka. Kim są i dlaczego wychodzą na ulicę?

Porwany za młodu

Ojciec, który walczy o powrót syna z Portugalii. W tej historii jest uprowadzenie, dramat dziecka, walka między rodzicami i sądy, których decyzje się wykluczają.

Dziecko poza prawem

Porwania rodzicielskie, których ofiarami są dzieci. Takich przypadków, gdy jeden rodzic bez wiedzy i woli drugiego, zabiera dziecko, najczęściej w nieznane - jest coraz więcej. Głównie to efekt sporów rozwodowych. Liczba uprowadzeń rośnie, ale policja i sądy są bezradne, bo polskie prawo nie traktuje takich porwań jak przestępstwo. Nie ma za to żadnych konsekwencji - jest za to konkretny postulat zmiany prawa.

Rzecznik na cenzurowanym

Walka na słowa. Jurek Owsiak kontra Marek Michalak. Czyli dyrygent wielkiej orkiestry, która ratuje dzieciom zdrowie i życie kontra Rzecznik Praw Dziecka, który interweniuje tam, gdzie najmłodszym dzieje się krzywda. Zdaniem Owsiaka, Michalak za mało nagłaśnia problemy dzieci i dramatyczne przypadki łamania ich praw, przez co nie wywiera społecznej presji na tych, którzy za to zło odpowiadają.

Ból i niepewność

Ekshumacja dramatycznych wspomnień rodzin ofiar smoleńskiej katastrofy. Potwierdzona pomyłka w grobie Anny Walentynowicz i sejmowa debata musiały wywołać wątpliwości rodzin, czy faktycznie pochowały one swoich bliskich. Takie wątpliwości najpewniej pojawiły się u wszystkich, choć nie wszyscy chcą z tego powodu ekshumacji. W tej sprawie rodziny ofiar są wyraźnie podzielone.

Jak to było...

Blisko dwa i pół roku po tragedii prokurator generalny mówi o ciałach oznaczonych numerami, czarnych foliach, bardzo trudnej identyfikacji większości ciał i błędach, jakie przy oględzinach popełniły niektóre rodziny. Dziś te szczegóły budzą wątpliwości i wywołują polityczne spory, ale wtedy był przede wszystkim ogromny stres rodzin i duża presja, by jak najszybciej ciała wróciły do Polski.

Smoleńsk jeszcze raz

Premier przeprasza rodziny za błędy i pomyłki, do jakich mogło dojść podczas identyfikacji ciał ofiar. Mówi, że bierze na siebie za to pełną odpowiedzialność. Prawo i Sprawiedliwość (bez wsparcia reszty opozycji) chce wskazania i ukarania konkretnych winnych. Partia wskazuje na Ewę Kopacz. Ówczesna minister zdrowia, dziś marszałek Sejmu przyznała wczoraj, że polska strona nie kontrolowała wszystkiego, co działo się podczas identyfikacji. Nie było polskich lekarzy przy sekcji ciał.