Czarno na białym

Czarno na białym

Wyścig zbrojeń

Walka z dopingiem w sporcie. Z jednej strony bardzo trudna, bo współczesny doping jest tak wyrafinowany, że nie łatwo go wykryć. Z drugiej strony bardzo precyzyjna, bo dzisiejsze laboratoria do wykrywania niedozwolonych substancji są niezwykle wyspecjalizowane. Ta walka więc to głównie wyścig z czasem i nowoczesną technologią.

Polscy sportowcy, którzy "wpadli"

Złapani - zdyskwalifikowani, a mimo to do winy nikt się nie przyznaje. W "Czarno na Białym" polscy sportowcy, u których wykryto niedozwolone substancje. Zawsze jest na to jakieś usprawiedliwienie: wizyta u dentysty, przypadkowe jedzenie, dieta odchudzająca czy leki przeciwbólowe. Granica między celowym wspomaganiem, a tym nieświadomym być może czasami jest dość cienka. Choć z drugiej strony, w profesjonalnym sporcie, to żadne usprawiedliwienie.

Jak odchodzi Grzegorz Lato?

Odwołany mecz i kibice odesłani z kwitkiem, ale nikt nie poczuwa się do winy. Co więcej, nawet organizator meczu nie czuje odpowiedzialności. Sam czuje się poszkodowany. PZPN liczy straty finansowe i wizerunkowe i już żąda odszkodowania od ministerstwa sportu. Grzegorz Lato na pewno nie tak widział koniec swoich rządów w PZPN. Ale nic już nie zmieni faktu, że za kilka dni przejdzie do historii z jeszcze jedną (tym razem międzynarodową) porażką na koncie.

Zawsze na opak

Wczoraj ulewa - dach otwarty. Dziś słońce - dach zamknięty. Kto za to odpowiada? Kto w takich sytuacjach podejmuje decyzje? Zamiast piłki nożnej mamy teraz ping-pong. PZPN kontra Narodowe Centrum Sportu. Organizator meczu całą winę (za otwarty dach i pływającą murawę) zrzuca na gospodarza stadionu. Ten broni się. To, co wiemy dziś na pewno to to, że choć zaoszczędzono na otwartym dachu i cieńszej murawie koszy imprezy bardzo poszły w górę.

Woda ze stadionu na polityczny młyn

Nie było emocji sportowych. Od razu więc pojawiły się emocje polityczne. PiS wini za sytuację rząd i żąda specjalnego posiedzenia komisji sportu. SLD i Solidarna Polska chcą dymisji minister sportu. A w internecie mamy festiwal komentarzy i złośliwości autorstwa różnej maści polityków. Woda ze stadionu przydała się na polityczny młyn.

Szpital po reformie

Komercjalizacja - lekarstwo dla zadłużonych szpitali. Nie jest skuteczne w stu proc., ale pomaga w uzdrowieniu. Proces zamiany szpitala w spółkę polega na tym, że placówka w zamian za umorzone długi musi się zreformować. I zrobić to tak, by znów nie popaść w finansowe tarapaty. Szpital jako spółka może, a nawet musi na siebie zarabiać. Mechanizm prosty w teorii, w praktyce wymaga odwagi, determinacji i dużej odpowiedzialności. Ryzyko jest spore i dlatego dotąd taką drogę wybrał zaledwie co piąty szpital. A od przyszłego roku dla zadłużonych wyboru już nie będzie. Albo komercjalizacja albo likwidacja.

Wojna o pacjenta

Prywatne karetki coraz częściej wożą chorych, bo coraz częściej wygrywają z państwowym pogotowiem rywalizację o kontrakty z NFZ. Już co czwarty kontrakt na ratownictwo medyczne Fundusz podpisuje z niepubliczną placówką. Jest konkurencja, są niższe ceny. Dla pacjenta właściwie nic się nie zmienia. Prawdopodobnie nawet nie ma świadomości do kogo należy karetka, która go wiezie. Oczywiście jest wątpliwość, czy walka (w ramach wolnego rynku) o pacjenta ostatecznie wyjdzie mu na zdrowie?

Zawód pielęgniarka

"Zdrowie nie jest towarem" - tak m.in. o komercjalizacji szpitali napisały w petycji do premiera pielęgniarki, które 10 dni temu demonstrowały w Warszawie. Nie był to protest na miarę tego sprzed pięciu lat, gdy na prawie miesiąc przed Kancelarią Premiera stanęło Białe Miasteczko. Ale postulaty wciąż są te same: wyższe wynagrodzenie i gwarancja zatrudnienia. Choć w tej drugiej kwestii wśród samych pielęgniarek nie ma zgody: etat czy kontrakt jest lepszym rozwiązaniem?

Co obiecali - zabrali

Zanim drugie expose podsumujmy pierwsze, to sprzed roku. W "Czarno na Białym" spełnione obietnice premiera. Co ciekawe głównie spełnione te, które dla Polaków oznaczają większe koszty. Podwyższony wiek emerytalny i podwyższona składka zdrowotna to największe, choć niewątpliwie potrzebne zmiany. Problem w tym, że z drugiej strony rząd nie sięga do własnej kieszeni i nie ma np. zapowiadanych oszczędności w administracji.

Terenowe nastroje

Wyraźne rozczarowanie, żal i niepewność w tzw. terenie. Grudziądz (gdzie PO zdecydowanie wygrała ubiegłoroczne wybory - red.) dziś nie jest już tak entuzjastycznie nastawiony. Mieszkańcy mówią o samych problemach. Lokalne władze Platformy nie są aż tak pesymistyczne, ale też nie ukrywają krytyki rządu, który porównują nawet wprost do dryfującej łodzi. Wszyscy patrzą na kapitana i oczekują zmiany kursu.

Widmo porażki

To być może dla premiera najtrudniejszy moment w jego 5-letnich rządach. Bo po raz pierwszy został zepchnięty do narożnika i stoi przed realną groźbą politycznej porażki. Nie ma wyjścia - musi odpowiedzieć na ofensywę PiS-u i społeczną utratę poparcia. Co więc jutro powie w Sejmie? Czy tylko powtórzy to, co w ostatnich dniach już zapowiadał? Czy jednak zaskoczy zdecydowaną kontrofensywą?

Gry pałacowe

Premier w tarapatach, a prezydent w dystansie. Najnowsza historia zna już przypadki szorstkiej przyjaźni między głową państwa, a szefem rządu, więc zaskoczenia nie ma. Jest za to kilka faktów, tylko z ostatniego czasu, które pokazują, że prezydentowi Komorowskiemu czasami bliżej do opozycji, niż swojego obozu politycznego. Czy to po prostu prezydencka niezależność czy, jak słychać w samej Platformie, polityczna nielojalność?

Adopcja po polsku

Zanim dziecko zamieszka z nową rodziną - trafia do ośrodka adopcyjnego. Na co najmniej rok, bo mniej więcej tyle trwa procedura weryfikacji przyszłych rodziców - sprawdzanie warunków ich życia i szkolenia. Nie jest to prosta droga, a mimo to liczba adopcji w Polsce z każdym rokiem rośnie. Im dziecko mniejsze - tym większe ma szanse na znalezienie nowego domu.

Dzieci na sprzedaż

Adopcja ze wskazaniem - najprostszy, ale też najbardziej kontrowersyjny sposób oddania i przyjęcia dziecka. Najprostszy, bo bez długiej, żmudnej procedury adopcyjnej, bez pośrednictwa kogokolwiek - po prostu biologiczni rodzice przed sądem zrzekają się dziecka na rzecz konkretnej, wskazanej rodziny. I dziecko od razu trafia do nowego domu. Adopcja legalna, choć dająca duże pole do nadużyć, żeby nie powiedzieć do przestępstwa. Bez problemu, korzystając z forum internetowego - nasz reporter znalazł kobietę gotową zrzec się dziecka za pieniądze i rodziców gotowych za to zapłacić. Czy to jeszcze adopcja czy już handel ludźmi? Niestety polskie prawo pozostawia tu dużą swobodę interpretacji.

Mafia na wolności

Proces, w którym było nawet kilku świadków koronnych. Ale ich słowa to za mało. Według sądu zabrakło innych dowodów winy oskarżonych. I tak po kilkuletnim procesie mafii pruszkowskiej jej szefowie zostali uniewinnieni. To, w zgodnej i powszechnej ocenie, jedna z najbardziej spektakularnych porażek prokuratury i instytucji świadka koronnego zarazem.

Świadek do poprawki?

Nadzwyczajna instytucja, która zwyczajnie zawodzi. A przynajmniej zawiodła w kilku sprawach, m.in. tak głośnych, jak proces Pruszkowa, proces Krakowiaka czy śledztwo w sprawie generała Papały. Po 15 latach czas na likwidację świadka koronnego? Czy na rzetelny rachunek sumienia prokuratorów, którzy zbyt często wykorzystują to narzędzie niezgodnie z instrukcją obsługi?

Wymiar niesprawiedliwości

Poruszająca historia Krzysztofa Stańko, który prawie 10 lat czekał na to, by usłyszeć, że jest niewinny. Na 10 lat pogrążyły go zeznania jednego świadka koronnego. Prokuratura tak bardzo dała mu wiarę, że nawet nie mając żadnych innych dowodów, oskarżyła Stańko o produkcję amfetaminy na gigantyczną skalę. Sądy zgodnie uznały zeznania świadka za niewiarygodne, nielogiczne i niespójne, a mimo to prokuraturze nawet dziś trudno przyznać się do błędu. Błędu, za który poszkodowany domaga się teraz od Państwa ponad trzech milionów złotych odszkodowania.

Kto za tym stoi?

PiS pracuje nad nowym wizerunkiem, więc teraz język miłości, jakim przemawiał prezes Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Podlasia w ostatni weekend. Język i sposób, który przywołuje wyraźne skojarzenia z ostatnią kampanią prezydencką Prawa i Sprawiedliwości. Takie skojarzenie z kolei od razu budzi spekulacje - kto za tym stoi? Czy to Adam Bielan? Dziś bezpartyjny, kiedyś spin-doktor PiS-u i współtwórca największego sukcesu wyborczego tej partii przed siedmioma laty i prawie udanej kampanii prezydenckiej przed dwoma laty. On sam w rozmowie z nami nie zaprzecza, a i reakcja na to pytanie niektórych polityków partii Kaczyńskiego jest zastanawiająca.

Pod-wykonawcy

Są zbankrutowani i zdesperowani. To czyni z nich atrakcyjny, mówiąc wprost, polityczny kąsek. W "Czarno na białym" podwykonawcy z autostrad, którzy czują się oszukani. Wykonawca upadł i im nie zapłacił, a rząd - ich zdaniem - nie pomógł. Chętnie więc przyjęli zaproszenie na ostatnią konwencję polityczną PiS-u. Był już słynny paprykarz z Woli Wrzeszczowskiej, teraz jest trzech budowlańców, którzy ze swoimi osobistymi dramatami, chcąc nie chcąc, wkraczają do polityki.

Punkt widzenia

PiS po raz pierwszy od lat przeskoczył w notowaniach Platformę Obywatelską. Tak wynika z ostatniego sondażu. Na razie jedynego, więc na potwierdzenie trzeba poczekać, ale gołym okiem widać, że praca nad zmianą wizerunku partii i prezesa Kaczyńskiego idzie pełną parą. Debata za debatą, kandydat na premiera i demonstracja ulicami Warszawy. Dzieje się i mówi się o tym sporo. Medialny efekt osiągnięty. Co z tego wyniknie?