Gdyby doszło do tragedii, to nikt nie miałby wątpliwości, że brawurowa jazda jest zagrożeniem dla życia innych, co czarno na białym pokazuje historia kierowcy, który zaledwie o 15 kilometrów na godzinę przekroczył dozwoloną prędkość. Zaledwie powiedziałoby wielu z nas, kierowców. Ale te 15 kilometrów zmieniło wszystko. Na przejściu dla pieszych zginął mężczyzna. Był pijany i wtargnął na pasy, ale gdyby kierujący nie przekroczył prędkości i zachował ostrożność, może nie doszłoby do tragedii. Tak uznał sąd i wyrok był stosunkowo surowy - 3,5 roku więzienia. Oczywiście ofiara zapłaciła najwyższą cenę, ale ta historia pokazuje też, co może nie zawsze sobie uświadamiamy, jak wysoką cenę płaci sprawca i jego najbliżsi.