Czarno na białym

Czarno na białym

Ratunek prenatalny

Sprawa doktora Chazana, choć dotyczyła jednej kobiety, stała się głośna, bo odsłoniła poważny problem: granicy między sumieniem lekarza a prawami pacjenta. Prof. Chazan odebrał kobiecie nie tylko prawo wyboru, co dalej z ciążą, ale odmówił jej też badań prenatalnych. Uważa bowiem, że takie badania prowadzą do aborcji. Aborcje po tego typu badaniach zdarzają się jednak rzadko. Częściej rozpoczyna się ratowanie życia poważnie chorych dzieci. Medycyna prenatalna rozwinęła się w ostatnich latach tak bardzo, że obecnie jeszcze w brzuchu matki można leczyć bardzo skomplikowane wady u dzieci.

Z pola bitwy do polityki. O co teraz walczy Radosław Sikorski?

"Miałeś wrogów, to dobrze - to znaczy, że czegoś w życiu broniłeś" - powtarza za Churchillem Radosław Sikorski, który tekę ministra spraw zagranicznych zamienia na fotel marszałka Sejmu. Od środy będzie drugą osobą w państwie. Niektórzy zastanawiają się czy to awans, czy pochopnie podjęta decyzja? Ale niewątpliwie historia jego życia to dobry materiał na filmowy scenariusz. Zaczyna się na afgańskich pustkowiach w czasie konfliktu z Sowietami. Później to opowieść o podboju dyplomatycznych salonów, niespełnionych międzynarodowych aspiracjach i wreszcie zaskakującej nominacji na marszałka. To, że Sikorski mierzy wysoko pokazała jego polityczna kariera, ale do czego zmierza ta ostatnia zmiana?

Mrówka czy kameleon?

Nowy rząd już zaprzysiężony. Nowy właściwie tylko w części, zarówno wśród tych, którzy weszli do gabinetu, jak i wśród tych, którzy z niego nie wyszli. Stary minister z nową teką, czyli szef resortu obrony, a od dziś także wicepremier - Tomasz Siemoniak. To jedna z najbardziej błyskotliwych karier w Platformie. Niektórzy porównują go do mrówki, która pracowicie wspina się na szczyt, inni do kameleona, który potrafi dostosować się do sytuacji i gdy trzeba wybierać wybiera właściwe osoby. Medialnie nie rzuca się w oczy, ale dobrze wie, jak w medialnym świecie się poruszać. Na czym polega jego polityczna siła?

Katechetka pokieruje MSW

Nowej minister spraw wewnętrznych wyrzuca się, że przyjaźń z premier Kopacz to jej jedyna kompetencja do objęcia resortu. Teresa Piotrowska nie jest osobą bardzo znaną medialnie - prześledziliśmy więc jej karierę - i jedno wydaje się pewne - stawianie zarzutu, że oto była katechetka będzie kierować siłowym ministerstwem jest grubą przesadą. Piotrowska uczyła religii, ale większość jej zawodowego życia - to praca i zarządzanie w samorządzie - na stanowisku wojewody kończąc. Ci, którzy z nią pracowali mówią - zdecydowana, wymagającą, wiedząca, czego chce. Ale czy to wystarczy, by kierować tak newralgicznym resortem?

Z braku laku?

O grillowaniu przez opozycję ten minister wie najwięcej. Bartosz Arłukowicz był najbardziej krytykowanym człowiekiem w rządzie Tuska. Dlatego typowano go jako "pierwszego do odstrzału" w nowym rządzie. To, że został zaskakuje tym bardziej, że on i Ewa Kopacz nie przepadają za sobą. Naraził się opozycji, Platformie i przede wszystkim pacjentom, którzy bija rekordy czekania w kolejkach na operacje. Dlaczego, mimo wszystko, dalej decyduje o zdrowiu Polaków?

Mapa wpływów

Listę ministrów w rządzie Ewy Kopacz można traktować jak mapę politycznych wpływów w Platformie. Widać na niej, że pogłoski o ostatecznym rozbiciu frakcji Grzegorza Schetyny były przedwczesne, a spółdzielnia Cezarego Grabarczyka zajmuje nowe ministerialne przyczółki. Oddając je, Ewa Kopacz kupiła sobie wewnątrzpartyjny spokój i oddaliła widmo walki między frakcjami na rządowym zapleczu. Jak zrodził się kompromis, którego symbolem jest pewien gest?

Rząd jedności partyjnej

W zespole ministrów Ewy Kopacz jest człowiek, który nie śpi po nocach, przyjaciel, który kocha ludzi, drobna i bardzo energiczna kobieta i polityk, którego nikomu przedstawiać nie trzeba. Rzeczywiście, Grzegorz Schetyna to jeden z najbardziej znanych ludzi Platformy, ale jego wyjście z politycznego niebytu uznano za największą niespodziankę. I dziś mówiono głównie o tym, bo na temat priorytetów swojego rządu Ewa Kopacz na razie nie powiedziała nic. O tym, co jest dla niej teraz najważniejsze, wiele mówi jednak skład jej gabinetu.

Warunki sukcesu

Na rok przed wyborami i po siedmiu latach rządów Donalda Tuska, z których to Ewa Kopacz będzie teraz rozliczana, o polityczny sukces łatwo nie będzie. Co przyszła premier powinna zrobić, żeby nie tylko utrzymać jedność partii, ale i zjednoczyć wokół siebie wyborców Platformy?

Skradziona Rosja

Czy, patrząc na dramat Ukraińców, da się odróżnić Putina od zwykłych Rosjan. Protestować przeciwko temu, co robi rosyjski prezydent, a jednocześnie nie żywić urazy do całego rosyjskiego narodu? "Odważny naród, tylko władzy się boi" - tak podsumował Rosjan Maciej Maleńczuk w swojej ostatniej piosence "Sługi za szlugi". Polscy artyści, którym z racji osobistych lub zawodowych Rosja jest bliska, coraz dobitniej dają wyraz temu, co myślą o wojnie Putina i Rosjanach, którzy go popierają.

W klapkach na czołgi

Rosja i Ukraina: żeby uświadomić sobie, jak skrajnie nierówne siły stoją naprzeciw siebie, trzeba z bliska przyjrzeć się ukraińskim żołnierzom. Zaledwie jedna trzecia sprzętu w ich armii nadaje się do walki, a walczącym brak nawet podstawowego ekwipunku - hełmów, kamizelek kuloodpornych i butów. Brzmi niewiarygodnie, ale są żołnierze, którzy walczą w klapkach. Czy Zachód może wesprzeć ukraińską armię nie tylko dobrym słowem?

Ucieczka z piekła

Musieli uciekać ze swoich domów i własnego kraju. Ukraiński pop spod Doniecka i lekarka z Krymu żyją teraz w podwarszawskim obozie dla uchodźców. Uciekli, bo grożono im śmiercią. Byli prześladowani, bici i więzieni przez separatystów. Dla nich wojna to przede wszystkim rodzinne dramaty.

Cena prędkości

Ciekawe, czy ta pewność siebie opuściłaby Froga, gdyby doszło do tragedii. W "Czarno na białym" historia kierowcy, który o 15 kilometrów na godzinę przekroczył dozwoloną prędkość. Zaledwie - powiedziałoby wielu z kierowców. Ale te 15 kilometrów zmieniło wszystko. Na przejściu dla pieszych zginął mężczyzna - był pijany i wtargnął na pasy, ale..., gdyby kierujący nie przekroczył prędkości i zachował ostrożność - może nie doszłoby do tragedii. Tak uznał sąd i wyrok był stosunkowo surowy - 3,5 roku więzienia. Oczywiście, ofiara zapłaciła najwyższą cenę, ale ta historia pokazuje też - co może nie zawsze sobie uświadamiamy - jak wysoką cenę płaci sprawca i jego najbliżsi.

Przemiana Froga?

Gdy on pędził - nikt go nie gonił. O tym, że jego brawurowa jazda zagraża innym, nie myślał ani wtedy, gdy w szalonym rajdzie pokonywał warszawskie ulice, ani teraz, gdy ma za to stanąć przed sądem. Oczekiwał zachwytów i poklasku, ale doczekał się prokuratorskich zarzutów, bo chyba tylko cudem nikogo nie zabił. Robert N. - znany jako Frog - pewny siebie, a wręcz zuchwały na filmach zamieszczanych w internecie, teraz - stojąc twarzą w twarz ze śledczymi i z dziennikarzami - nie jest już skory do występów. Chciał być sławny i jest. Skąd więc ta przemiana?

Życie po wypadku

Po wypadku największym marzeniem stają się rzeczy wcześniej całkiem zwykłe, oczywiste, banalne. Być może kierowcy łamiący przepisy powinni obowiązkowo odwiedzać takie miejsca, jak centrum rehabilitacji w Konstancinie, gdzie leczą się między innymi ofiary wypadków. Tak twierdzi jedna z pacjentek. Życie tych ludzi - jak sami mówią - już nigdy nie będzie takie, jak wcześniej, ale próbują odzyskać zdrowie lub chociaż jego część.

Na zakręcie

Nie jest tajemnicą, że drugi wiceszef Platformy Obywatelskiej, Radosław Sikorski ma duże ambicje polityczne. A po tym, jak przeszły mu koło nosa ważne awanse międzynarodowe, teraz może stracić stanowisko ministra spraw zagranicznych. Typowany jest na marszałka Sejmu, ale na razie można tylko spekulować czy dla niego samego byłby to awans czy niekoniecznie. Pewne jest natomiast, że zmiana na stanowisku szefa polskiej dyplomacji budzi duże wątpliwości. Po co rok przed wyborami, gdy za naszą wschodnią granicą toczy się wojna, zmieniać ministra, który ma wypracowaną mocną pozycją w Europie?

Gra o tron

Cezary Grabarczyk typowany jest na różne stanowiska: od marszałka Sejmu do wicepremiera. Medialnie może nie rzuca się mocno w oczy, ale w Platformie Obywatelskiej to wpływowa postać. Był już kiedyś w rządzie Donalda Tuska i był jednym z bardziej krytykowanych ministrów, ale jego siła polega na czymś innym. Stoi na czele tzw. spółdzielni, czyli konkurencyjnej dla "schetynowców" partyjnej frakcji PO. Silnej frakcji, czego on sam jest dowodem.

Obiecanki cacanki

We wtorek odbyło się pożegnalne posiedzenie rządu Tuska - za tydzień powitanie nowego rządu Kopacz. Zmienią się, przynajmniej częściowo, twarze. Czy zmienią się też cele władzy? Ze wszystkich obietnic odchodzącego premiera wybraliśmy kilka tych, które nie zostały spełnione przez 7 lat. Teoretycznie może je jeszcze zrealizować nowa premier, ale bardziej prawdopodobne wydaje się, że zmiana rządu rok przed wyborami będzie dobrym pretekstem, by z trudnych obietnic po prostu się wycofać.

Absurdalna zmiana prawa. Na przykładzie podatku od karetek

Trudno dziwić się błędom szeregowych urzędników, jeśli z urzędniczej "góry" mają przykład na to, jak dowolnie  traktować przepisy. Przekonali się o tym producenci karetek pogotowia. Urzędnicy nie uznali ich za specjalistyczny transport, od którego należy się akcyza. Absurdalna okazała się zmiana prawa, zgodnie z którą producenci karetek muszą zapłacić rzekomo zaległy podatek. I tak: 10 milionów złotych ma zapłacić firma, która od blisko ćwierć wieku buduje karetki dla polskich szpitali.

Błąd urzędnika skarbowego zniszczył firmę. I życie

Prężnie działającą przez lata firmę kamieniarską zniszczył błąd urzędnika skarbowego. Przez niesłusznie naliczony podatek właściciele firmy stracili dorobek życia. I choć sąd uchylił decyzję skarbówki, to dziś nikt nie poczuwa się do winy, a poszkodowani dalej muszą walczyć. Choćby o to, by mieć gdzie mieszkać.

"Zniszczeni przez skarbówkę". Tak o sobie mówią

Są poszkodowani, a nie ma winnych. Teoretycznie od trzech lat jest prawo, które przewiduje konsekwencje finansowe dla urzędnika za jego błędy, ale praktycznie nikt nie został ukarany. Doskonale widać to na przykładzie urzędu skarbowego: zbankrutowane firmy, osobiste dramaty, ciągnące się latami procesy i żadnej odpowiedzialności konkretnych osób za konkretne błędy. Martwe prawo. Dlaczego nie działa?