Dwa dni spędził pod naczepą tira, trafi do zamkniętego ośrodka. "Musimy sprawdzić, kim tak naprawdę jest"

O dramatycznych okolicznościach tego, w jaki sposób udało mu się nielegalnie wjechać do Polski, opowiadał ludziom spotkanym pod sklepem spożywczym. Teraz Straż Graniczna w Łodzi stara się sprawdzić, czy nastolatek, który przez dwa dni miał jechać pod naczepą tira, jest tą osobą, za którą się podaje. - Przed nami mrówcza praca - mówią przedstawiciele służb.