Poznań

Poznań

Zagadka zniknięcia koziołka z poznańskiego zoo. Jak skradziono Tadzika?

To historia z happy endem, ale nadal w niej więcej pytań niż odpowiedzi. Malutki koziołek Tadzik, którego skradziono z poznańskiego zoo, szczęśliwie wrócił do swojej matki. Zwrócił go młody chłopak, jak twierdzi, znalazł go samopas kilka kilometrów od ogrodu. Nadal nierozwiązana pozostaje jednak zagadka kto i w jaki sposób wyniósł zwierzę z wybiegu.

Właściciel ciężarówki po wypadku z szynobusem wini kolejarzy. "Niech się lepiej zajmie hodowlą pietruszki"

Na przejeździe kolejowym szynobus uderzył w ciężarówkę. Do tragedii nie doszło głównie dzięki maszyniście, który wybiegł z kabiny i ostrzegł pasażerów przed niebezpieczeństwem. Właściciel ciężarówki obarcza jednak winą kolejarzy i maszynistę. - Powinien zająć się hodowlą pietruszki, a nie prowadzić firmę, która świadczy usługi przewozowe! - oburza się na to Ryszard Węcławik, dyrektor Działu Bezpieczeństwa Ruchu Kolejowego.

Po wypadku z szynobusem kierowca bez pracy. Prokuratura sprawdzi, czy jest winny katastrofy

Prokuratura zbada, czy kierowca ciężarówki, w którą uderzył szynobus może odpowiedzieć za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Zgromadzone materiały w tej sprawie jeszcze w piątek policja ma przekazać śledczym. - To jest bardzo dobry pracownik, ponad 30 lat jeździ samochodami ciężarowymi - wstawia się za mężczyzną jego pracodawca, który przyznaje: człowiekowi życie się zawaliło.

"Na podłogę!" krzyczał, wybiegając z kabiny. Właściciel auta mówi: mógł trąbić i donosi na maszynistę

Mógł hamować, miał czas, widział ciężarówkę - ocenia właściciel auta, w które wjechał szynobus. I choć dla wielu maszynista, który ostrzegł pasażerów przed zderzeniem jest bohaterem, o tyle dla przedsiębiorcy mógł... popełnić przestępstwo. - Złożyłem zawiadomienie do prokuratury - twierdzi Wojciech Szkudlarek. A przedstawiciele PKP mówią dziś wprost: ciężarówki nie powinno tam nawet być.

"Zaginięcie Ewy Tylman nie daje nam spokoju". Sonogram obejrzał amerykański ekspert

Grupa Specjalna Płetwonurków RP, która na jednym z sonogramów dopatrzyła się zarysu ludzkich zwłok, poprosiła o pomoc międzynarodowego eksperta. - Zarejestrowanie tego obrazu traktujemy w kategoriach cudu. Pokazaliśmy go przedstawicielowi producenta sonaru, który zajmuje się szkoleniem z obsługi sprzętu tej firmy. On także stwierdził, że jego zdaniem jest to ciało człowieka - mówi Maciej Rokus. W najbliższych dniach płetwonurkowie ponownie będą przeczesywać Wartę.

Jej mąż zginął w zamachu w Tunezji. Od biura podróży domaga się 800 tys. odszkodowania

Mąż Anny K. zginął w zamachu terrorystycznym w Tunezji. Para spędzała tam urlop. Na wycieczkę pojechali, bo - jak twierdzi - biuro podróży nie poinformowało o ryzyku zamachu. W przeciwnym wypadku, jak przekonuje pełnomocnik kobiety, małżeństwo z Tunezji by zrezygnowało. Za śmierć męża kobieta domaga się teraz od biura ponad 800 tys. złotych zadośćuczynienia. Wyrok ma zapaść 24 maja.

4-latka utonęła w szambie. Ojciec usłyszał zarzuty

Ojciec czteroletniej dziewczynki, która w sobotę w miejscowości Ściechów niedaleko Gorzowa Wlkp. wpadła do przydomowego zbiornika, usłyszał zarzuty. Stało się to, choć w czasie, gdy doszło do tragedii był w pracy, a dziewczynką opiekowała się matka. Wszystko przez to, że - według śledczych - 33-latek źle zabezpieczył szambo.

Ten sam dzień, to samo miejsce. Czy strażacy też dopatrzyli się zarysu ciała Ewy Tylman?

Miejsce, w którym Grupa Specjalna Płetwonurków RP, poszukująca w Warcie ciała Ewy Tylman, dopatrzyła się na jednym z sonogramów zarysu ludzkich zwłok, było sprawdzane w tym samym czasie przez inne grupy poszukiwawcze. - Wykluczyliśmy, by było to ciało - podkreśla jedna z osób biorących udział w akcji. W najbliższych dniach około 40-kilometrowy odcinek rzeki ponownie sprawdzą płetwonurkowie.