Pan Marek przesłał na Kontakt 24 film, na którym widać, jak jeden z robotników usuwa z drzewa gniazdo. Sprawę zgłosił strażnikom miejskim.
Jak opisał nadesłany do nas film Reporter24, do zdarzenia doszło na rogu ulic Chmielnej i Żelaznej. Twierdzi, że uchwycił likwidację gniazda, w którym mieszkały ptaki. Sytuację nagrał z daleka - nie widać dokładnie, czy były w nim pisklęta. Robotnicy do gniazda na wysokim drzewie sięgnęli za pomocą dźwigu. W ostatniej minucie widać jednak, jak jeden z mężczyzn strąca je z gałęzi - to spadło z wysokości na ziemię.
Powinien zgłosić się na policję
Pan Marek o zdarzeniu poinformował straż miejską.
- Strażnicy w ciągu 10 minut od zgłoszenia byli na miejscu. Niestety nie zastali ani robotników, ani śladów gniazda. Pytanie, czy w gnieździe były pisklaki. Jeśli tak, to nie jest to wykroczenie, tylko mamy do czynienia z przestępstwem ściganym z kodeksu karnego - przekazał nam Jerzy Jabraszko z referatu prasowego stołecznej straży miejskiej. - Jeśli autor chce kontynuować tę sprawę, powinien zgłosić się z filmem do policji - dodał.
Chroni je prawo
Jak czytamy na stronie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, wiosną dla ptaków rozpoczyna się sezon okresu lęgowego. "Jerzyki, wróble, mazurki, kawki, gołębie miejskie, pustułki, sikory, oknówki. Wszystkie wymienione gatunki są na terenie Polski objęte ochroną - chroni je zarówno prawo europejskie, jak i krajowe. Ochrona gatunkowa kompleksowo obejmuje zarówno poszczególne osobniki, jak i ich siedliska oraz ostoje" - wskazuje GDOŚ. I dodaje też, że prawo zabrana niszczenia, usuwania lub uszkadzania gniazd lub innych schronień (...) "także w miejscach rozrodu lub wychowu młodych w okresie lęgowym".
Mówi o tym ustawa o ochronie przyrody, która przewiduje za to karę grzywny lub nawet do dwóch lat więzienia.
Źródło: Kontakt24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24