Jest zielone torowisko, na zieloną falę jeszcze poczekamy

Tramwaj do Wilanowa
Sadzenie drzew wzdłuż ulicy Sobieskiego
Źródło: Mateusz Mżyk, tvnwarszawa.pl
Jeszcze kilka miesięcy minie zanim tramwaje uzyskają priorytet na całej linii do Wilanowa. - To jest mrówcza praca przy programowaniu sygnalizacji świetlnej. Wydaje proste, a jest bardzo trudne - mówił w środę wiceprezes Tramwajów Warszawskich.

Choć od ponad 13 miesięcy tramwaje kursują do Miasteczka Wilanów i przewiozły ponad 20 milionów pasażerów, to inwestycja wciąż nie jest skończona. Gotowa jest w całości infrastruktura, zarówno tramwajowa, jak i drogowa. Ale jeśli chodzi o umożliwienie jej pełnego wykorzystania, pozostaje sporo do zrobienia.

Zielona fala dla tramwajów na wiosnę

Wdrożenie stałej organizacji ruchu i priorytetu dla tramwajów na całej trasie przewidziano na przyszły rok (na razie zielona fala jest tylko na części skrzyżowań).

- Pogoda w jesieniozimie nie sprzyja wdrażaniu docelowej organizacji ruchu. Część trwałych farb stosowanych na powierzchni jezdni bardzo źle znosi taką aurę, a wręcz wyklucza się stosowanie ich w czasie deszczu. Musimy czekać na uspokojenie warunków pogodowych, żeby wykonawca miał pewność, że przez kilka kolejnych dni nie będzie nic padało na jezdnię. Wtedy będzie etapami wykonywał malowania pasów, a tam gdzie trzeba, dostawi znaki pionowe - zapowiedział w środę podczas spotkania z dziennikarzami Konrad Niklewicz, wiceprezes Tramwajów Warszawskich, zastrzegając, że "w dużej mierze to tylko kosmetyka.

W związku z tym na razie nie wpuszczono autobusów na trambuspasy (na nowej linii są dwa takie odcinki). – Chcielibyśmy, to nasz ambitny plan, żebyśmy mogli ogłosić - z pokorą rzecz jasna, bo znamy przejścia z tą inwestycją - że kontrakt został zakończony na przełomie pierwszego i drugiego kwartału, czyli wiosną przyszłego roku - zadeklarował Niklewicz.

Przypomnijmy, że wzdłuż Belwederskiej i Sobieskiego trwa jeszcze budowa chodników i ścieżek rowerowych, których nie obejmował kontrakt z Budimexem, wykonawcą linii. O pracach, które mają zakończyć się w pierwszym kwartale przyszłego roku pisaliśmy na tvnwarszawa.pl w listopadzie. Wzdłuż torowiska nadal są sadzone drzewa.

Rozszerzone okno remontowe

Za warszawskimi tramwajarzami dobry, pełen inwestycji rok. Największe zeszłoroczne remonty to: wiadukt w alei Jana Pawła II przy Arkadii, Marszałkowska między Królewską a Świętokrzyską wraz z poszerzeniem przystanku Królewska, Słomińskiego z przeniesieniem przystanków Baseny Inflancka, Grójecka.

Jak wyliczał Konrad Niklewicz, w ubiegłym roku ponad 12 kilometrów torów przeszło modernizację albo gruntowną naprawę, a bieżącymi pracami utrzymaniowymi, czyli napawaniem albo usuwaniem niewielkich usterek, objęto było prawie 15 kilometrów torów. Tramwajarze zrealizowali w mijających 12 miesiącach 36 zadań wobec 24 w 2024 roku, znakomitą większość w terminie.

- Skokowo zwiększyliśmy liczbę remontów. To było potrzebne po tych złych latach, kiedy w Warszawie brakowało środków finansowych na przeprowadzenie niezbędnych prac. Pewne zaległości się potworzyły, staramy się to nadrobić – opowiadał Niklewicz.

- Bardzo znacząco rozszerzyliśmy okno czasowe, w którym pracujemy, zaczęliśmy w marcu, a ostatnią naprawę skończyliśmy w niedzielę – tłumaczył.

Frezarka i betonowe puzzle z Krakowa

Finansowy komfort sprawił, że tramwajarze mogą planować remonty i ogłaszać przetargi z dużym wyprzedzeniem. – Zawsze na przełomie roku ceny są najniższe, bo firmy, zespoły, konsorcja szukają zamówień i oferują niskie ceny. Poza tym lepiej mieć remont przygotowany tak, że wszystkie materiały są wcześniej na miejscu – opisywał wiceprezes TW.

Po raz pierwszy na warszawskich torach pracowała frezarka do szyn rowkowych, która usuwa nierówności i uszkodzenia, co pozwala zwiększyć żywotność toru. – Wypożyczyliśmy ją od firmy Vossloh. Myślę, że w przyszłości będziemy tego typu urządzenie eksploatować, niekoniecznie kupować, równie dobrze możemy je wypożyczać rynkowo – zdradził Niklewicz.

Technologiczną nowością było też zastosowanie wielkogabarytowych płyt na torowisku na placu Zawiszy. Prefabrykaty przywieziono koleją z krakowskiej fabryki i ułożono niczym puzzle.

Powrót na Rakowiecką po 58 latach

Konrad Niklewicz podtrzymał, że do końca roku, a najpewniej jeszcze przed świętami, tramwaje będą jeździć Rakowiecką, między Puławską a aleją Niepodległości (pierwotnie ten odcinek miał być gotowy już latem).

– Dla nas ma to symboliczne znaczenie. Po 58 latach wracamy w miejsce, z którego zostaliśmy złą decyzją z czasów głębokiego PRL-u wycięci. Po uruchomieniu linii będziemy jeszcze kończyć drobne elementy, jak odcinek między Kazimierzowską a Niepodległości. On będzie przez jakiś czas niedostępny dla kierowców – zastrzegł.

Wszystko, łącznie z zielenią, ma być skończone najpóźniej na przełomie pierwszego i drugiego kwartału przyszłego roku.

Tramwajem na Dworzec Zachodni

Jeśli chodzi o dalsze plany, to w drugiej połowie 2026 roku przewidziane jest uruchomienie tramwaju, który dojedzie tunelem do Dworca Zachodniego. Wiceprezes TW przyznał, że w tunelu wciąż jest "ogrom pracy do wykonania". Wcześniej udrożnione zostaną ulice.

- Na przełomie pierwszego i drugiego kwartału 2026, o ile pogoda nie spłata psikusa, oddamy druga jezdnię Bitwy Warszawskiej do użytku, kończąc największą część utrudnień ruchowych w tym rejonie Warszawy – zapowiedział Niklewicz.

Na Ochocie zostanie jeszcze jedno zadanie do wykonania. – Ostatni niewyremontowany odcinek Grójeckiej, relatywnie niewielki, będziemy robić w przyszłym roku. Wówczas cały ciąg aleja Krakowska-Grójecka, od pętli na Okęciu do placu Zawiszy będzie wyremontowany – zauważył.

Odcinek na Rostafińskich - plan działań

W przyszłym roku na pewno nie powstanie natomiast linia na ulicy Rostafińskich, skrajem Pola Mokotowskiego. Ale Konrad Niklewicz podtrzymał niedawną deklarację Rafała Trzaskowskiego, że inwestycja będzie realizowana.

- Cały czas przygotowujemy się do budowy tego odcinka. Jest faktem, że nie mamy jeszcze zapewnionego finansowania, ale zakładamy, że wraz z uruchomieniem funduszy europejskich z nowej perspektywy w 2028 roku, będziemy gotowi. Będziemy tylko czekać na możliwość zgłoszenia wniosku o dofinansowanie, wtedy startujemy - zapewnił.

W tym roku minęło 20 lat od zazielenienia pierwszego torowiska. W tej chwili w Warszawie jest prawie 47 kilometrów torów obsadzonych roślinami, głównie rozchodnikiem. Jak deklarują tramwajarze, do końca roku ma być 55 kilometrów.

Czytaj także: