Nagłe topnienie śniegu może być powodem zapadania się nawierzchni jezdni lub chodnika - przestrzega stołeczna straż miejska, która interweniowała w sprawie powstałych zapadlisk. Najpierw na Pradze Północ, później na Pradze Południe.
W czwartek o godzinie 8.15 na numer alarmowy 986 wpłynęło zgłoszenie, że przy ulicy Dąbrowszczaków 9 woda wymyła grunt pod drogą dla pieszych. Po kilku minutach na miejscu patrol potwierdził zapadlisko o głębokości około 40 cm. Strażnicy zabezpieczyli niebezpieczne miejsce, wytyczyli bezpieczne przejście dla pieszych i niezwłocznie przekazali informacje o zaistniałej sytuacji do urzędu dzielnicy Praga-Północ, wskazując na konieczność pilnej naprawy uszkodzonej infrastruktury.
Nie mogła wyjechać z podwórka
"Do innego zdarzenia doszło w środę przed godziną 15. Z nieprzyjemną niespodzianką spotkała się mieszkanka Pragi-Południe, która chciała wyjechać swoim pojazdem z podwórka. Pod jednym z kół zapadła się nawierzchnia, pojazd utknął w dziurze i kobieta nie mogła ruszyć z miejsca" - czytamy w komunikacie straży miejskiej.
- Gdy podjęliśmy interwencję, tylne koło samochodu było tak zagłębione w zapadlisku, że kierująca nie miała szans samodzielnie się z niego wydostać - mówią w komunikacie strażnicy.
Kiedy kobiecie udało się wyjechać z "pułapki", funkcjonariusze zabezpieczyli niebezpieczne miejsce i powiadomili administratora, który od razu przystąpił do naprawy nawierzchni.
Tego samego dnia, tuż po godzinie 8, jeden z kierowców zauważył ubytek asfaltu na ulicy Wałowej, w Śródmieściu. Wjechanie w taką pułapkę groziło uszkodzeniem pojazdu. Patrol z I Oddziału Terenowego zabezpieczył to miejsce i wezwał pogotowie MPWiK.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska