W piątkowy wieczór w centrum Warszawy doszło do kolizji. Z relacji świadka wynika, że kierowca uciekał przed policją rozbitym autem aleją Jana Pawła II i Świętokrzyską. Jednak policja dementuje informację o pościgu.
W piątek przed godziną 22 z redakcją Kontaktu 24 skontaktował mężczyzna, który był świadkiem policyjnego pościgu. - Samochód z rozbitą maską jechał aleją Jana Pawła II, a potem skręcił w ulicę Grzybowską. Jechał z piskiem opon, aż iskry leciały z tego samochodu. Było dużo policji - relacjonował czytelnik.
Kolizja i skoszony sygnalizator
Do centrum pojechał nasz reporter Tomasz Zieliński. Na skrzyżowaniu Świętokrzyskiej i Emilii Plater zastał kolizję. Samochód dostawczy uderzył w sygnalizator świetlny. - Kierowca samochodu dostawczego był badany w karetce, został na miejscu zdarzenia - relacjonował nasz reporter.
Na miejscu pracowały dwa zastępy straży pożarnej, pogotowie i policja.
Rafał Rutkowski z Komendy Stołecznej Policji poinformował w sobotę rano, że w piątek około godziny 21.30 na rogu Świętokrzyskiej i Emilii Plater doszło do kolizji. - W zdarzeniu brał udział jeden pojazd marki Dacia. Nikt nie został ranny - powiedział policjant. Zdementował również informację o pościgu. - Wyjaśniamy okoliczności tego zdarzenia - dodał Rutkowski.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl