- Od kilku tygodni nie da się w ogóle jechać na Prymasa Tysiąclecia - skarżą się kierowcy. W piątkowy poranek korek zaczynał się już od zjazdu na S8. - To przez zamknięcie ul. Marszałkowskiej - podpowiada ZDM. Korki na Prymasa Tysiąclecia to nic nadzwyczajnego, ale kierowcy skarżą się, że w ostatnich tygodniach sytuacja się pogorszyła. - Tak, jak jest teraz, to nie pamiętam, by kiedykolwiek było - pisze na forum tvnwarszawa.pl jeden z kierowców. - Korek w al. Prymasa Tysiąclecia zaczyna się od rozjazdów na trasę S8 - relacjonował po godz. 8.00 rano Marcin Gula, reporter tvnwarszawa.pl. Stały wszystkie pasy, aż do ronda Zesłańców Syberyjskich. Kierowcy starają się ominąć korek. Niestety objazdy też są zakorkowane. Kierowcy wjeżdżają w ul. Czorsztyńską potem w ul. Deotymy i albo wjeżdżają prosto w ul. Elekcyjną albo skręcają ul. Górczewską. Niestety wszystkie te "skróty" są również zakorkowane.
Przez światła?
Część kierowców twierdzi, że większe korki to wina zmiany sygnalizacji świetlnej na rondzie Zesłańców Syberyjskich. - Żadnych zmian w sygnalizacji nie było -dementuje Karolina Gałecka, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich.
- Większe zatory w stolicy mogą być spowodowane zamknięciem ul. Marszałkowskiej. Taka sytuacja jest na przykład na Wisłostradzie - dodaje.
W czwartek rano pokazaliśmy na tvnwarszawa.pl, jak wygląda sytuacja w porannym szczycie na Wisłostradzie. To jeden, wielki korek. CZYTAJ WIĘCEJ
su/par
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Gula /tvnwarszawa.pl