Policjanci z Szydłowca zatrzymali trzy osoby: podejrzanego o włamanie do domu oraz dwóch mężczyzn, którzy sami chcieli wymierzyć mu sprawiedliwość. Z relacji służb wynika, że pobili oni 25-latka i grozili mu, aby nakłonić go do zwrotu skradzionych pieniędzy. Wszyscy usłyszeli zarzuty.
Zgłoszenie w sprawie włamania do domu na terenie gminy Mirów wpłynęło do policji w poniedziałek, 17 marca. "Pokrzywdzony wskazał osobę, którą podejrzewał o przestępstwo. Szydłowieccy kryminalni ustalili, że sprawca po uszkodzeniu okna w budynku mieszkalnym wszedł do środka, skąd ukradł pieniądze" - informuje w komunikacie aspirant Marlena Sórkiewicz, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Szydłowcu.
Funkcjonariusze zajęli się wyjaśnieniem tej sprawy. W trakcie czynności ustalili, że pokrzywdzony oraz inny mężczyzna postanowili na własną rękę odzyskać skradzione przedmioty oraz wymierzyć sprawiedliwość sprawcy.
"Kiedy spotkali na ulicy podejrzewanego 25-latka, zdecydowali zmusić mężczyznę do zwrotu skradzionych pieniędzy. Grozili mu i pobili" - opisuje policjantka.
Wszyscy trzej usłyszeli zarzuty
Wszyscy trzej mężczyźni zostali zatrzymani. Podejrzany o kradzież - jak podaje policja - przyznał się do winy. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Zarzuty pobicia i zmuszenia do określonego zachowania w celu zwrotu wierzytelności usłyszeli 34- i 66-latek. Mężczyznom grozi do 5 lat więzienia. Obaj mają zakaz zbliżania się do 25-latka.
CZYTAJ TAKŻE: Byli zmorą praskich sklepikarzy. Grupa włamywaczy rozbita
Autorka/Autor: kk
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl