Dwaj mężczyźni leżeli skuleni w kącie na klatce schodowej, owinięci byli kurtkami, a ściany i podłoga były pokryte krwią. Pierwszej pomocy udzielili im strażnicy miejscy. Jeden z mężczyzn trafił do szpitala. Powiedzieli, że zostali pobici przez nieznanych sprawców.
"Na klatce schodowej leżą dwie osoby, nie wiadomo, w jakim są stanie" - tak brzmiało zgłoszenie, jakie wpłynęło 19 marca, tuż po godzinie 8 rano, na numer alarmowy stołecznej straży miejskiej - 986. Dyżurny skierował do budynku przy alei Krakowskiej patrol znajdujący się najbliżej.
"Kiedy weszliśmy na klatkę, zobaczyliśmy dwie osoby skulone w kącie, owinięte kurtkami, a ściany i podłoga były pokryte krwią" - relacjonują strażnicy z III Oddziału Terenowego cytowani w komunikacie. Zaczęli udzielać im pomocy przedmedycznej oraz wezwali na miejsce pogotowie i policję. Jeden z mężczyzn odzyskał świadomość. Okazało się, że nie wymaga pomocy medycznej. Drugi był bardzo zakrwawiony.
ZOBACZ: Zasłabł i uderzył głową w metalowy kosz. Ratowali go strażnicy miejscy.
Powiedzieli, że zostali pobici
"Funkcjonariusze ułożyli nieprzytomnego w pozycji bocznej bezpiecznej. Ten po chwili odzyskał przytomność, ale nie był w stanie samodzielnie się podnieść. Na głowie miał liczne otarcia, duże skrzepy krwi oraz guza. Trząsł się, skarżył na zawroty głowy i nudności. Obaj mężczyźni - jeden w wieku 38 lat, a drugi 40 lat - z trudem opowiedzieli, że nie mają domu, a w nocy zostali pobici przez nieznanych sprawców" - dodano w komunikacie.
Rannego mężczyznę ratownicy medyczni zabrali do szpitala. Sprawę przejęli policjanci.
ZOBACZ: Upadła przy wejściu do metra, "nie ruszała się, miała zamknięte oczy"
Autorka/Autor: mg/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska