Ostra wymiana zdań na sejmowym korytarzu na starcie prac nad zakazem hodowli zwierząt futerkowych

Ostra wymiana zdań o hodowli zwierząt futerkowych
Ostra wymiana zdań pomiędzy Katarzyną Piekarską a Szczepanem Wójcikiem
Źródło: TVN24
W Sejmie toczą się prace nad wprowadzeniem zakazu hodowli zwierząt na futro. Gorąco zrobiło się na jednym z korytarzy. Doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy posłanką Koalicji Obywatelskiej Katarzyną Piekarską a przedstawicielami branży hodowców zwierząt futerkowych.

W poniedziałek, 5 lutego w Sejmie odbyło się pierwsze posiedzenie parlamentarnego zespołu na rzecz wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt na futro, powołanego przez posłankę Małgorzatę Tracz z Zielonych. Projekt ustawy ma zostać złożony w najbliższych miesiącach. Główne jego założenia to: odszkodowania dla hodowców, odprawy dla pracowników i 5-letni okres przejściowy.

Posłanka Tracz przedstawiła szczegóły projektu. – Ten projekt jest swoistego rodzaju umową społeczną, dlatego że składa się z trzech głównych elementów. Jest to po pierwsze zakaz, który przewiduje 5-letni okres przejściowy. Drugim ważnym elementem projektu jest kwestia odszkodowań dla hodowców – przewidujemy takie odszkodowania w systemie degresywnym, czyli premiującym tych, którzy zdecydują się odejść od hodowli już w pierwszych latach obowiązywania projektu. Oni będą mieli procentowo większe odszkodowania wyliczane na podstawie przychodu za ostatnie trzy lata. Trzeci ważny element to są odprawy dla pracowników – wymieniła Małgorzata Tracz.

"Chcę, żebyśmy spotkali się gdzieś pośrodku"

Ustawa wzbudza wiele niepokoju wśród hodowców zwierząt futerkowych. Na sejmowym korytarzu doszło do emocjonalnej wymiany zdań między posłanką Koalicji Obywatelskiej Katarzyną Piekarską a przedstawicielami hodowców. – Moim zdaniem przyszedł czas na wygaszenie państwa branży – powiedziała. Podkreśliła także, że zwierzęta hodowane na futra cierpią. Wskazała również na smród, z którym zmagają się mieszkańcy, żyjący w pobliżu hodowli. - Trzeba rozmawiać, chcę, żebyśmy spotkali się gdzieś pośrodku – zaznaczyła Piekarska. Podczas wymiany zdań zarzuciła hodowcom "podczepianie się pod niezadowolenie rolników".

Szczepan Wójcik, lider branży futerkowej w Polsce powiedział, że nie wierzy odszkodowania, jakie branża miałaby dostać za zamknięcie ferm. - Nie chcemy, żeby podatnicy płacili za fanaberie organizacji antyhodowlanych, antyrolniczych. Są znacznie ważniejsze wydatki Skarbu Państwa niż odszkodowania dla hodowców. Mamy chore dzieci, mamy szpitale, mamy szkoły. Tam powinnyśmy wydawać pieniądze, a nie na to, żeby zaspokajać wasz światopogląd – stwierdził. Jego zdaniem organizacje ekologiczne walczą z hodowcami dla pieniędzy. - Walczą z nami, wykorzystując was albo pani świadomość, albo pani nieświadomość, tak czy inaczej jest pani narzędziem w rękach tych osób, pani niszczy polska gospodarkę – zarzucił Piekarskiej.

"Rolnicy powiedzą głośne nie"

Szczepan Wójcik podkreślił, że hodowla zwierząt futerkowych "jest w naszym kraju bardzo silna i jest numerem jeden na całym świecie, i daje zatrudnienie wielu tysiącom osób". - Pani mówi o dobru zwierząt, też jestem za dobrem zwierząt, podnośmy standardy, jeśli takie są potrzeby – zwrócił się do posłanki. Podkreślił, że należy zamykać patologiczne hodowle, lecz rolnicy nie mogą ponosić odpowiedzialności zbiorowej. Podkreślił, że hodowcy chcą uczciwie pracować. - Mówi pani o zwierzętach, a ja mówię o ludziach, których wasz projekt krzywdzi – stwierdził Wójcik.

Działacz związkowy Sławomir Izdebski zapowiedział marsz sprzeciwu wobec zakazu hodowli. - Rolnictwo to system naczyń połączonych, nie da się rozerwać gałęzi, żeby mogło rosnąć całe drzewo, żyjemy w symbiozie i nie damy się rozczłonkować. Jest rolniczy OPZZ, jest Solidarność, są inne organizacje związkowe, które ogłoszą manifestację w Warszawie, niedługo. Marsz Gwiaździsty na Warszawę będzie organizowany m.in. przez panią i pani środowisko - podkreślił.       

Prace nad zakazem

W marcu ubiegłego roku szef PO Donald Tusk nazwał hodowlę zwierząt na futro "nieludzkim przemysłem" i zapowiedział szybkie wprowadzenie zakazu. Poparcie dla zakazu wyrazili też m.in. lider Polski 2050 Szymon Hołownia czy Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zdaniem tych polityków zakaz powinien być wprowadzony z uwzględnieniem odpowiedniego vacatio legis i mechanizmów kompensacyjnych.

Czytaj także: