"Korki na Puławskiej nawet w sobotę". Drogowcy: po uruchomieniu buspasa o jedną trzecią mniej aut

Na Puławskiej wytyczono buspas
Na Puławskiej wytyczono buspas
Źródło: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl
Drogowcy szacują, że liczba aut na Puławskiej po otwarciu buspasa spadła o jedną trzecią. Z kolei Zarząd Transportu Miejskiego obliczył, że skrócił się czas dojazdu autobusów na odcinku od granicy miasta do ulicy Poleczki. Jest też więcej pasażerów. Mimo to niezadowolenie mieszkańców Ursynowa i podwarszawskich miejscowości na południe od stolicy rośnie. Ich zdaniem konieczne jest ograniczenie działalności pasa przeznaczonego wyłącznie dla komunikacji miejskiej, bo od początku października tkwią w korkach nawet w weekendy.

Puławska to główna oś komunikacyjna Zielonego Ursynowa i jednocześnie droga wylotowa z miasta, umożliwiająca wjazd na trasy ekspresowe S2 oraz S7. Korzystają z niej osoby dojeżdżające do i z Piaseczna, Lesznowoli i okolicznych miejscowości na południe od stolicy. Po otwarciu nowego odcinka trasy S7, zwanej również Puławską-bis - od węzła Lotnisko do Lesznowoli, miejscy drogowcy postanowili wyznaczyć na niej 10-kilometrowy buspas w obu kierunkach. Ich decyzja motywowana była tym, że ulicą kursuje osiem linii autobusowych, które dotychczas stały w korkach. Przewidywali spadek natężenia ruchu, pozwalający na wdrożenie nowej organizacji.

Decyzja Biura Zarządzania Ruchem Drogowym w ratuszu spotkała się z falą krytyki. Tuż po otwarciu buspasa mieszkańcy zaczęli narzekać, że na Puławskiej tworzą się większe korki niż dotychczas. W sieci pojawiła się też petycja o ograniczenie działalności buspasa (dotychczas podpisało ją ponad 2100 osób). Negatywnych komentarzy było tak wiele, że prezydent Rafał Trzaskowski przyznał, że analizowane są możliwości wprowadzenia pewnych zmian.

W środę ursynowscy radni spotkali się na połączonym posiedzeniu komisji Mobilności, Transportu i Inwestycji oraz Zielonego Ursynowa, by omówić sytuację na Puławskiej. Zaprosili przedstawicieli Zarządu Dróg Miejskich, Zarządu Transportu Miejskiego oraz Biura Zarządzania Ruchem Drogowym.

OGLĄDAJ PROGRAM "7 ŻYĆ" O BEZPIECZEŃSTWIE NA POLSKICH DROGACH >>>

ZTM: przyrost pasażerów wyniósł sześć procent

Jako pierwszy głos zabrał przedstawiciel ZTM Adam Szymański. Opisywał wyniki analiz prowadzonych w pojazdach Warszawskiego Transportu Publicznego. Z obliczeń ZTM wynika, że w porannym i popołudniowym szczycie na buspasie kursuje odpowiednio 26 i 27 autobusów, a poza nim oraz w weekendy 13 i 12. W porannym szczycie w kierunku Warszawy podróżować może 2405 osób, a w stronę Piaseczna 2110. W szczycie popołudniowym w obu kierunkach około 2455 osób. Pomiędzy szczytami 1560 osób w oku kierunkach, a w weekendy - 1230.

ZTM szacuje, że po uruchomieniu buspasa na Puławskiej realny przyrost pasażerów w tym rejonie wyniósł sześć procent, a w listopadzie może wzrosnąć do dziesięciu procent. Szczególnie zauważalne jest zwiększenie napełnienia autobusów jadących w stronę Piaseczna w popołudniowym szczycie - średnio wzrosło o ponad 31 procent.

Jak przekonywał Szymański, skróceniu uległ też średni czas dojazdu z przystanku Poleczki do granicy miasta i odwrotnie. Z zaprezentowanych przez niego wykresów wynika, że w roku 2019 w szczytach komunikacyjnych pokonanie trasy zajmowało autobusom nawet od dziesięciu do kilkunastu minut więcej, niż planowano w rozkładzie. Po otwarciu buspasa średni czas przejazdu, niezależnie od pory dnia, oscyluje na poziomie planowanym przez przewoźnika lub poniżej.

Przedstawiciel ZTM wskazywał, że przejazd autobusów Puławską skrócił się w kierunku Piaseczna o średnio cztery minuty (w obu szczytach), a w stronę Warszawy średnio o 10 minut w szczycie porannym i o pięć w szczycie popołudniowym.

Drogowcy: liczba aut spadła o jedną trzecią

Drogowcy przeprowadzili natomiast pomiary natężenia ruchu i prędkości na Puławskiej w okresie od 6 do 19 października. Każdy z pasów ruchu był sprawdzany osobno. Badano między innymi odcinki Poleczki - Mysikrólika, Baletowa - Tukana oraz skrzyżowania z Karczunkowską, Płaskowickiej i Romera.

- Widzimy dokładnie jedną trzecią mniej pojazdów, które poruszają się po ulicy Puławskiej w porównaniu do tego, co mieliśmy przed wdrożeniem buspasa - mówił Mikołaj Pieńkos z ZDM. Jak dodał, to około od pięciu do dziesięciu tysięcy mniej pojazdów, które w ciągu doby jadą tą ulicą.

Pieńkos tłumaczył też, że poza jednym dniem pomiarowym nie zaobserwowano, by średnia prędkość pojazdów spadła poniżej 50 kilometrów na godzinę w okresach pozaszczytowych i w weekendy. - Nie ma tu sytuacji, że cała ulica staje w korku i prędkości poza skrzyżowaniami się obniżają, oprócz standardowych dwóch godzin w szczycie porannym bądź popołudniowym - wyjaśnił.

Ratusz: przepustowość miejskich ulic jest na wyczerpaniu

- Wyznaczenie buspasa jest realizacją zapisów polityki transportowej miasta. Jesteśmy zobowiązani do jej realizacji i wdrażania. Dokument ten zakłada, że przepustowość miejskich ulic jest na wyczerpaniu. Dalsza podaż przepustowości jest praktycznie wyczerpana, w związku z czym tworzymy alternatywę dla transportu indywidualnego poprzez uprzywilejowanie komunikacji publicznej - mówił Bogdan Mościcki, naczelnik stołecznego Biura Zarządzania Ruchem Drogowym.

Jak podkreślał, analizy prowadzone przez ZTM oraz ZDM wykazują, że uruchomienie buspasa "podniosło prędkość komunikacji autobusowej, zwiększyło punktualność i wyeliminowało losowe zatory, w których pasażerowie tracili nawet do 10 minut". - Podnieśliśmy atrakcyjność transportu zbiorowego - ocenił.

- Wiemy, że ten buspas wprowadził pewne utrudnienia dla mieszkańców i one się jeszcze układają i ulegają zmianie. Podejmujemy działania wspólnie z ZTM i ZDM polegające na optymalizacji rozwiązań projektowych - zaznaczył Mościcki. Wyjaśnił, że przygotowane są kolejne korekty, które będą w najbliższych dniach wdrażane. Dotyczą między innymi faz ustawienia sygnalizacji świetlnej przy Karczunkowskiej i zjeździe na Południową Obwodnicę Warszawy. Naczelnik zastrzegł jednocześnie, że korekty nie zmienią idei buspasa, ale polegają na dopracowaniu szczegółów zastosowanych na Puławskiej rozwiązań.

Mieszkańcy skarżą się na działanie buspasa

Radna Koalicji Obywatelskiej i wiceprzewodnicząca komisji Zielonego Ursynowa Olga Górna mówiła, że dziennie odbiera po kilkanaście telefonów od niezadowolonych mieszkańców Ursynowa. Jak przekazała, mają oni dwa podstawowe postulaty. To ograniczenie działalności buspasa do godzin ścisłego szczytu, czyli między 7-9 i 15-18 w dni powszednie. Druga kwestia to zwiększenie liczby kursów autobusów na Puławskiej w godzinach szczytu. Chcieliby też poprawy przepustowości na skrzyżowaniach postrzeganych jako "wąskie gardła", czyli przy Karczunkowskiej oraz na odcinku Sporna - Ludwinowska. Mieszkańcy proponują, by z buspasa mogli korzystać też kierowcy aut ekologicznych oraz motocykliści.

Radna Górna podkreślała, że Puławska na ursynowskim odcinku krzyżuje się z ponad 40 ulicami, a tylko sześć z nich ma dostęp do transportu autobusowego. Pozostałe są często wąskie i nie mają chodników czy dróg rowerowych, ich mieszkańcy są więc niejako skazani na samochód. Wskazała też, że w tej części miasta nie ma licznych i wygodnych węzłów przesiadkowych, a z szacunków władz miasta wynika, że liczba aut będzie rosła, ponieważ w rejonie Puławskiej powstaje wiele nowych osiedli.

- Korki na Puławskiej do czasu wprowadzenia buspasa były tylko w godzinach szczytu. W pozostałym czasie i w weekendy ruch był płynny, nawet przy powrotach wakacyjnych - przekonywała radna. Na podstawie opinii mieszkańców opisywała, że przepustowość na ulicy spadła, a czas podróży autem w tygodniu wydłużył się o 30-40 minut. Jej zdaniem, ursynowianie mają teraz problemy z włączaniem się do ruchu z bocznych uliczek, a wiele osiedlowych dróg utknęło w korkach, ponieważ kierowcy szukają alternatywnych tras, by ominąć zatory na Puławskiej. Zaznaczyła, że nowa sytuacja wpływa też na zwiększenie zanieczyszczenia powietrza.

Wójt Lesznowoli: ludzie są zdesperowani

Głos zabrał także obecny na posiedzeniu komisji Mirosław Wilusz, zastępca wójta gminy Lesznowola. - Pytanie od mieszkańców, na które ostatnio najczęściej odpowiadam, brzmi: kiedy mamy wyjść na ulice? Ludzie są zdesperowani. Nie rozumieją, dlaczego w sobotę stoją w korku na Puławskiej, kiedy jeden pas jest pusty? Sztuką było doprowadzenie do takiej sytuacji - ocenił samorządowiec.

- Nie wiem, co ja przekażę mieszkańcom mojej gminy, jedynie chyba tylko to, że możliwe są korekty ruchu na Puławskiej. Jeżeli już, to ten buspas powinien być uruchomiony w godzinach szczytu, bez weekendów - podsumował Wilusz.

Czytaj także: