Ulica Orszady mogłaby zostać otwarta. Władze Wilanowa są za, mieszkańcy sąsiedniej dzielnicy mówią, że droga powinna zostać zamknięta. Powód? Bo tak jest ich zdaniem bezpieczniej.
Na początku czerwca 2010 roku, z powodu silnych burz i opadów deszczu przy ulicy Orszady osunęła się skarpa. Droga została zamknięta. Po wielu ekspertyzach okazuje się jednak, że drogę łączącą Wilanów i Ursynowem można otwierać.
Ta wiadomość nie spodobała się części mieszkańców Ursynowa. Uważają, że otwarcie Orszady spowoduje poważne natężenie ruchu. - To mała, osiedlowa ulica. Nie chcemy narażać naszych dzieci na niebezpieczeństwo przez to, że będą szły do szkoły wzdłuż jednego z głównych ciągów komunikacyjnych – protestują mieszkańcy.
Droga należy jednak do Wilanowa i to do niej należy podjęcie decyzji. Władze dzielnicy ulicę chcą otworzyć.
Burmistrz popiera mieszkańców
Burmistrz Ursynowa, Piotr Guział popiera mieszkańców. Uważa, że otwarcie Orszady odbije się negatywnie na mieszkańcach dzielnicy.
- Nie róbmy z tego drogi tranzytowej pomiędzy dwoma dużymi, miastami jakim są Wilanów i Ursynów – mówi burmistrz. – Ta droga powinna być drogą lokalną. Nie da się na niej ograniczyć ruchu. Jedynym wyjściem jest pozostawienie jej zamkniętej – dodaje.
– Musimy wybrać czy chcemy przywilejów dla samochodów, czy dla ludzi – dodaje Guział.
Decyzja w kwietniu
Nowy pomysł połączenia dzielnic chce przedstawić władzom Wilanowa w środę na specjalnym spotkaniu. – Uzasadnimy to powstawaniem innych łączników. Ulica Rosnowskiego i jej przedłużenie w postaci Nowokabackiej byłaby najlepszym rozwiązaniem – mówi burmistrz Ursynowa.
Ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie w kwietniu. Mieszkańcy Ursynowa zapowiadają, że w razie otwarcia Orszady będą próbowali zamknąć wjazd na teren ich dzielnicy. – Oczywiście, wszystko odbędzie się zgodnie z prawem – zapewnia Guział.
Ekspert: to nie bitwa dzielnic
Jakub Adamski z SISKOM sprawę podsumowuje krótko. - Miasto to układ naczyń połączonych. Mokotów pozwolił na przedłużenie al. KEN, żeby mieszkańcy Ursynowa mieli łatwiej. Dzielnica nie powinna zamykać się przed sąsiadami - zauważył ekspert, który był gościem "Miejskiego Reportera".
Jak zauważa Adamski, dzielnice mają tu mało do powiedzenia. - Wszystko rozegra się na szczeblu miasta, nie dzielnic. Burmistrz Guział nie ma prawa zamknąć publicznej drogi - kończy.
aq/mz
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty TVN