Z ustaleń śledczych z wydziału do walki z przestępczością narkotykową wynikało, że na terenie Śródmieścia i Bielan mogą znajdować się pomieszczenia, w których przechowywane są środki odurzające i substancje psychotropowe. To tam dilerzy mieli zaopatrywać się w towar, który trafiał na warszawski rynek.
Cztery osoby w rękach policji
W piątek, 2 marca funkcjonariusze zatrzymali w sumie cztery osoby. Jako pierwsi zostali zatrzymani 38-letni Marcin R. i 32-letni Tomasz K., w związku z podejrzeniami, że wcześniej w jednym ze śródmiejskich mieszkań kupili narkotyki.
Kolejną osobą, która trafiła w ręce policji był 28-letni Piotr P. Policjanci zatrzymali go, gdy wychodził z budynku trzymając w ręku torbę pełną narkotyków. To wywołało podejrzenie, że w środku może znajdować się osoba odpowiedzialna za rozprowadzanie nielegalnych substancji.
Policjanci podjęli decyzję o siłowym wejściu do budynku, żeby, jak tłumaczą, nie dopuścić do zatarcia śladów. W mieszkaniu zatrzymali poszukiwanego listem gończym, skazanego na 1,5 roku więzienia za handel narkotykami, 38-letniego Piotra B.
"Podczas przeszukania mieszkania policjanci znaleźli narkotyki oraz elektroniczną wagę. Do sprawy zabezpieczono ponad 13 kilogramów amfetaminy, blisko 15 kilogramów marihuany, litr płynnej amfetaminy, kokainę i mefedron" - czytamy w komunikacie Komendy Stołecznej Policji.
Zarzuty i areszt
Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Warszawie, wszyscy zatrzymani usłyszeli już zarzuty udziału w obrocie znaczną ilością środków odurzających i substancji psychotropowych. Dodatkowo śledczy ustalili, że 38-latek działał w warunkach recydywy - wcześniej trafił już do więzienia na 7,5 roku za przestępstwa narkotykowe. Przestępcza działalność miała być zdaniem prokuratury jego stałym źródłem dochodów.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury o trzymiesięczny areszt dla zatrzymanych.
Trzej mężczyźni - Marcin R., Tomasz K. i Piotr P. mogą zostać skazani na 12 lat więzienia. Ostatniemu z zatrzymanych, 38-latkowi, grozi jeszcze surowsza kara - do 15 lat więzienia.
kk/pm