Nagranie na swoim kanale na YouTube opublikował serwis STOP CHAM. Do niebezpiecznej sytuacji doszło na przejeździe w Nowej Iwicznej pod Warszawą. "Zamknięty przejazd kolejowy. Dla pana na hulajnodze to nie problem. Ale chyba sam się nie spodziewał, co za chwilę może go spotkać" - czytamy na kanale STOP CHAM pod nagraniem.
Przeszedł pod szlabanem i pojechał dalej
Na nagraniu widzimy, jak mężczyzna podróżujący hulajnogą elektryczną dojeżdża do rogatek. Wchodzi na przejazd pod opuszczonym szlabanem i wsiada na hulajnogę. Pociąg jest już w pobliżu, ponieważ na nagraniu słyszymy, jak maszynista trąbi.
Mężczyzna odwraca się w lewą stronę i nieco przyspiesza. Sekundę po tym, jak mija tory, za jego plecami przejeżdża rozpędzony pociąg.
Jak przekazała nam Magdalena Gąsowska z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie, funkcjonariusze zabezpieczyli nagranie w celu ustalenia tożsamości mężczyzny poruszającego się na hulajnodze. - Prowadzone jest postępowanie w kierunku wykroczenia - przekazała policjantka. Dodała, że jest ono zagrożone karą dwóch tysięcy złotych mandatu.
99 procent wypadków na przejazdach z winy kierowców
PKP PLK podkreśla, że 99 procent wypadków, do których dochodzi na przejazdach kolejowych to wypadki z winy kierowców.
"Ciągle przypominamy, że włączone czerwone światło na sygnalizatorze, to informacja dla wszystkich użytkowników drogi, że do przejazdu zbliża się pociąg i nie wolno już przejeżdżać przez tory" - ostrzega PKP.
Osobom, które przejadą samochodem, rowerem, hulajnogą czy po prostu przejdą pieszo przez tory - mimo opuszczonych szlabanów albo też w momencie, gdy rogatki jeszcze nie do końca się podniosły i wjazdu oraz wejścia zakazuje sygnał świetlny - grozi wysoki mandat w kwocie dwóch tysięcy złotych.
Autorka/Autor: kz
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: STOP CHAM