Zmarł Olgierd Budrewicz - dziennikarz i pisarz, który odwiedził i opisał ponad 160 krajów, varsavianista pasjonujący się dziejami stolicy Polski. Miał 88 lat. Informację o śmierci podróżnika potwierdziła PAP w niedzielę córka dziennikarza.
Budrewicz był autorem licznych reportaży zagranicznych wydanych w kilkudziesięciu książkach, a także programów telewizyjnych, scenariuszy i komentarzy do dokumentów filmowych. Tworzył publicystykę poświęconą zagadnieniom polonijnym, przewodniki i publikacje podróżnicze. Wydał wiele książek poświęconych historii i współczesności Warszawy, artykułów, felietonów, szkiców i esejów, m.in. "Podróże do czterech rogów świata", "Jest Warszawa" i "Byłem wszędzie".
Był też autorem słynnego "Bedekera warszawskiego" - dowcipnego przewodnika po stolicy powojennej. Zrujnowanej, powoli podnoszonej z gruzów, wypełniającej się ciekawymi miejscami, barwnymi knajpami i ich bywalcami z najróżniejszych sfer.
"Ciekawy, uroczy..."
- Do końca pisał. Ostatnio zajmował się książką na temat Hiszpanii i oczywiście Warszawą - powiedziała PAP córka pisarza Ewa Budrewicz-Wałaszewska.
- W swej pracy był bardzo odważny. Udawał się w miejsca, z których mógł nie wrócić, tak jak później Ryszard Kapuściński - powiedział z kolei PAP dziennikarz Stefan Bratkowski. Jak dodał, oprócz zagranicznych podróży, najważniejszą pasją Budrewicza była Warszawa. - Był ciekawym i wszechstronnym dziennikarzem, uroczym człowiekiem i dobrym przyjacielem - wspominał Budrewicza Bratkowski.
Walczył w Powstaniu
Olgierd Budrewicz urodził się 10 lutego 1923 roku w Warszawie. Był absolwentem Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, podczas II wojny był żołnierzem Armii Krajowej i uczestnikiem Powstania Warszawskiego. Po zakończeniu wojny współpracował jako dziennikarz m.in. z "Przekrojem", "Tygodnikiem Warszawskim" i "Słowem Powszechnym".
Warszawa dla Budrewicza nie była tylko światem dzieciństwa. Przeżył tu okupację, a podczas powstania warszawskiego walczył na ukochanym Żoliborzu. Tu rozpoczął też - na tajnych kompletach - studia prawnicze, które ukończył po wojnie.
Jako aplikant sądowy przepracował jednak... tylko jeden dzień. Został za to reporterem warszawskich gazet.
Słownik warszawski
W 1956 roku Budrewiczowi udało się wyjechać z Polski. Na statku handlowym, jako praktykant sypiący węgiel pod kotły, dotarł do Kairu i Bejrutu. Na kartach "Byłem wszędzie" wspomina iluminację tych miast, która po szarości ówczesnej Warszawy oszołomiła go. To właśnie z Bejrutu Budrewicz wysłał pierwszy artykuł do "Przekroju" i w ten sposób został korespondentem pisma.
Dotarł do ponad 160 państw, do niektórych jako pierwszy polski dziennikarz. Wydał ponad 20 książek, w których opisywał wielkie miasta, przedstawiał niezwykłych ludzi, z którymi się przyjaźnił. Przez karty "Byłem wszędzie" przewija się galeria postaci ze wszystkich kontynentów i oczywiście z Warszawy.
W książce "Olgierda Budrewicza słownik warszawski" przedstawił kilkaset haseł poświęconych postaciom, miejscom, instytucjom i pojęciom związanym ze stolicą uzupełnionych humorystycznymi ilustracjami Juliana Bohdanowicza. - Warszawa zawsze była moim miastem, miastem które jest mi bliskie, które kocham i o którym piszę - mówił podczas promocji publikacji, w lutym tego roku.
"Zasłużony kulturze"
W "Słowniku" przedstawił sylwetki znanych stołecznych miejsc takich jak cukiernia Bliklego, kawiarnia Czytelnika czy ciesząca się złą sławą praska ulica Brzeska. Wśród haseł znalazły się także opisy nierozerwalnie związanej ze stolicą Syrenki warszawskiej oraz Pałacu Kultury i Nauki, a także pojęcie "cwaniactwa", rozpowszechnionego w powiedzeniu "nie masz cwaniaka nad warszawiaka".
W czerwcu 2011 roku Budrewicz został uhonorowany przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego złotym medalem "Zasłużony Kulturze - Gloria Artis". Był wielokrotnie odznaczany za zasługi dla Państwa, m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Był członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Związku Literatów Polskich, ZAIKS-u, Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, a także członkiem Oddziału Polskiego The Explorers Club.
Jak wynika z materiałów zachowanych w IPN Olgierd Budrewicz współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa, pod pseudonimem "Podróżnik". - Budrewicz fotografował amerykańskie rakiety i samoloty wojskowe. Zdjęcia miały trafić do wywiadów PRL i ZSRR - czytamy w wikipedii.
PAP/ran/roody