Samorządowcy przeciwko "nadmiernym marżom Orlenu". Złożą wnioski do UOKiK 

Samorządowcy skierują wnioski do UOKiK o zbadanie polityki Orlenu w zakresie kształtowania cen paliw
Premier Morawiecki o gwałtownych obniżkach hurtowych cen paliw w PKN Orlen
Źródło: TVN24
Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów trafią wnioski o zbadanie polityki Orlenu w zakresie kształtowania cen paliw. Ich złożenie zapowiedziało wielu polskich samorządowców, w tym także wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.

We wtorek w kilku miastach w Polsce odbyły się konferencje samorządowców zrzeszonych w Ruchu Tak Dla Polski, na których padły deklaracje o złożeniu do UOKiK wniosków o sprawdzenie, czy Orlen nie dopuścił się nadużywania pozycji dominującej i zawyżania cen paliwa. Samorządowcy zapowiadają, że będą interweniować u ministra i premiera, aby sprawdził, czy samorządy i przedsiębiorcy nie powinni otrzymać zadośćuczynienia, np. zwrotów zbyt dużych kosztów ponoszonych za zakup paliwa, będącego podstawą w wielu usługach publicznych, m.in. transporcie publicznym, gospodarowaniu odpadami komunalnymi czy dowozie zaopatrzenia do szkół i domów pomocy społecznej. Pisma do UOKiK mają skierować nie tylko samorządowcy zrzeszeni w Ruchu Tak Dla Polski, ale również przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej.

PRZECZYTAJ: Ceny paliw. Straszyli wysokim VAT-em - teraz mówią o "efekcie synergii". Jak zmieniano narrację.

Straty miast

- 31 grudnia odbył się "cud nad dystrybutorami". Ten cud odsłonił skalę tego, w jaki sposób byliśmy oszukiwani przez kilka miesięcy. Okazało się nagle, że kluczowa spółka, która ma monopol na hurtowy handel paliwami. przyznała się, że zawyżała marżę, jaką narzucała na sprzedaż paliw w hurcie - powiedział wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski. Zaznaczył, że zdaniem ekspertów każde gospodarstwo domowe w Polsce wydaje 10 procent swoich wydatków na paliwo. - Jeśli prawdą jest to, co mówią eksperci, że Orlen zawyżał swoje marże, do czego się przyznał w sylwestra, o 11-12 procent, bo tyle wynosiła obniżka, w związku z tym, że przestała obowiązywać tarcza antyinflacyjna, to znaczy, że każdy z nas jeden procent swoich wydatków zamiast wydać na organizację pożytku publicznego, wydał na organizację Daniela Obajtka - dodał.

Z kolei prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński zaznaczył, że każde miasto w Polsce w 2022 roku w wyniku polityki cenowej Orlenu przepłaciło za paliwa. Dodał, że w skali Ciechanowa za ostatni kwartał zapłacono za paliwo dla komunikacji miejskiej o 52 tys. zł więcej.

- Im większy samorząd, im większa komunikacja miejska, tym większy zysk Orlenu i większe straty danego samorządu - podkreślił. Zwrócił uwagę, że Orlen mógł naruszyć przepisy tarczy antyinflacyjnej, bo nie obniżył cen.

Sytuację w Płocku przedstawił prezydent miasta Andrzej Nowakowski. - Szacujemy, że te zawyżone marże w perspektywie roku kosztowały około miliona złotych, w perspektywie ostatnich trzech miesięcy była to kwota blisko 477 tysięcy. Widać, na ile zawyżone marże doprowadziły do wzrostu kosztów usług, które świadczymy na rzecz mieszkańców - powiedział.

"Gigantyczne zyski już trafiły do Orlenu"

Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski podkreślił, że po wybuchu wojny w Ukrainie chyba wszyscy zrozumieli, że ceny paliw wzrosły, ale później okazało się, że Orlen podwyższa swoje marże i osiąga olbrzymie zyski. Podał, że według danych spółki, przed wybuchem wojny marże hurtowe wynosiły 3,7 proc. w styczniu 2022 r. i 2,7 proc. w lutym 2022 r., a w październiku 2022 r. sięgnęły 31,4 proc. - To jest dla mnie niewyobrażalna sytuacja, że ktoś w okresie wojny próbuje sięgać do kieszeni Polaków, szczególnie w okresie, kiedy Polacy tak bardzo zaangażowali się na rzecz tych, którzy z Ukrainy uciekli. To jest coś, co wymaga interwencji, chociaż dzisiaj interwencja jest spóźniona, gdyż gigantyczne zyski już trafiły do Orlenu - dodał.

ZOBACZ: Były prezes PGNiG o "okazyjnych" transakcjach Orlenu. "Ktoś musi być stratny".

Samorządowcy zaznaczyli, że nie tylko komunikację miejską dotyka ten problem. Chodzi również np. o spółki zajmujące się odśnieżaniem, czy gospodarką odpadami. W Warszawie, jak przekazał wiceprezydent Olszewski, w dwóch spółkach MPWiK i MPO "nadmierne marże Orlenu pochłonęły w przeciągu 2-3 miesięcy ponad 600 tys. zł". Podał też przykład Miejskich Zakładów Autobusowych, gdzie "1 grosz marży to 0,5 mln zł wydatków na paliwo rocznie".

Według samorządowców "tylko w grudniu Wrocław na zawyżaniu cen przez Orlen stracił 900 tysięcy złotych, Gdańsk 500 tysięcy, gmina Pruszcz Gdański - 250 tysięcy, a mieszkańcy Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii aż 3 miliony złotych. Dla Białegostoku to strata aż 5 milionów złotych w skali 11 miesięcy".

PRZECZYTAJ: Milion złotych więcej na paliwo. Szef spółki komunikacyjnej uderza w Orlen.

Obajtek: na rynku mogłaby wybuchnąć panika

O sytuacji związanej z cenami paliwa mówił we wtorek prezes spółki Daniel Obajtek. - PKN Orlen to koncern multienergetyczny, który stabilizuje ceny paliw w kraju - oświadczył. Jak zaznaczył, gdyby koncern nie komunikował, że postara się utrzymać ceny przy podwyżce VAT, na rynku mogłaby wybuchnąć panika.

- Gdybyśmy nie komunikowali wcześniej, że zrobimy wszystko, by ceny utrzymać, na polskich stacjach paliw mielibyśmy panikę - powiedział Obajtek na konferencji prasowej, odnosząc się do niepodniesienia cen detalicznych mimo wzrostu 1 stycznia VAT na paliwa. - Zbudowaliśmy koncern, który może stabilizować ceny. (...) Koncern prowadzi odpowiedzialną politykę dla dobra Polaków - podkreślał.

PRZECZYTAJ: Obajtek spotkał się z dziennikarzami. Nie można było zadawać pytań.

- Słyszeliście państwo parę miesięcy temu, że paliwa w Polsce powinny być regulowane, że paliwa w Polsce powinny być po 5 złotych. Tłumaczyłem, że tego nie da się zrobić, tłumaczyłem, że w Polsce cały rynek to nie tylko produkcja Orlenu, ale to jest również import około 20 procent paliw do Polski. Jeżeli my byśmy w tym okresie regulowali ceny, nie wpłynąłby import do Polski, mielibyśmy potworne problemy związane z brakiem paliw na naszych stacjach i w hurcie - powiedział szef Orlenu.

Obajtek przypomniał, że w grudniu ubiegłego roku ceny paliw zaczęły się stabilizować, złoty zaczął się umacniać, a cena baryłki ropy naftowej spadła.

- Również i kwestia kontraktacji naszych produktów, które importujemy do Polski, pozwoliła nam zastosować ten mechanizm i nie przełożyć ceny poprzez wzrost VAT. Zrobiliśmy to dla dobra rynku i zrobiliśmy dla dobra Polaków - podkreślił prezes PKN Orlen

PRZECZYTAJ: Co by było, gdyby ceny hurtowe zachowały się "typowo"? Ekonomiści oszacowali poziom inflacji.

Trzaskowski kontra Obajtek

We wtorek Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, napisał na Twitterze, że Orlen zawyżając marże, "dorabiał się na Polkach i Polakach". "Także na samorządach - już wcześniej łupionych przez rząd. Warszawa też poniosła milionowe straty. Te pieniądze można by przeznaczyć np. na obiady dla dzieci w szkołach. Ale naje się tylko upartyjniony państwowy moloch" - zaznaczył.

Trzaskowski dodał we wpisie, że działania Orlenu nie pozostaną bez reakcji. "Warszawa wspólnie z innymi polskimi miastami skieruje do UOKiK zawiadomienie w tej sprawie" - poinformował. "Będziemy działać w obronie interesu naszych miast. Będziemy walczyć w obronie mieszkańców" - zaznaczył.

W odpowiedzi na wpis prezydenta Warszawy prezes PKN Orlen Daniel Obajtek napisał z kolei, że przez 10 lat ceny paliw w Polsce wzrosły mniej niż ceny biletów w Warszawie, czy wywozu śmieci, który wzrósł o 200 proc. "Paliwo w Polsce należy do najtańszych w UE i dziś, nawet w obliczu wojny, za minimalną płacę można go kupić niemal dwukrotnie więcej niż kiedy rządziliście" - podkreślił we wpisie.

Czytaj także: