Robotnicy ścięli drzewo z gniazdem zamieszkanym przez ptaki

Ścięli drzewo z gniazdem
Robotnicy ścieli drzewo z gniazdem zamieszkałym przez ptaki
Źródło: Iza Gromadzka/Facebook
Choć musieli widzieć, że koronę modrzewia zamieszkują ptaki, nic sobie z tego nie robili i ścięli drzewo, które kolidowało z budowanym osiedlem. Zachowanie robotników udokumentowała mieszkanka sąsiadującego z prowadzoną inwestycją bloku, a nagranie zamieściła na Facebooku. Deweloper przeprasza i obiecuje mieszkańcom nowe nasadzenia.

Do zdarzenia doszło w piątek. Iza Gromadzka mieszkanka Stegien, która sąsiaduje z prowadzoną przez dewelopera YIT inwestycją Nordic Mokotów, zarejestrowała telefonem moment, w którym robotnik piłą łańcuchową ścina drzewo, w koronie którego znajdowało się ptasie gniazdo. Jak napisała w opisie nagrania, na drzewie "wrona wysiadywała jajka".

- Przypadkiem zauważyłam, jak robotnicy z sąsiedniej budowy przymierzają się do ścięcia drzewa. Jestem pewna, że widzieli to gniazdo. Najpierw jeden z robotników zbliżył się do niego przy pomocy podnośnika. Następnie zjechał na dół, potem wjechał z powrotem i ściął gałęzie na których znajdowało się gniazdo. Natychmiast poinformowałam o tym fakcie straż miejską - mówi tvnwarszawa.pl Iza Gromadzka.

Mieli pozwolenie na wycinkę

Kilkanaście minut później na miejscu pojawił się patrol. Jednak - jak mówi mieszkanka Stegien - strażnicy nie mogli interweniować, ponieważ nie widzieli samego momentu ścinania drzewa, a wykonawca robót miał pozwolenie na wycinkę. Gromadzkiej poradzono, żeby zgłosiła sprawę wraz z dokumentacją odpowiednim organom.

- Zawiadomiłam o tym zajściu Generalny Inspektorat Ochrony Środowiska, Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska oraz komendę policji przy Malczewskiego. Zwróciłam się również do dewelopera z prośbą o wyjaśnienia - mówi nasza rozmówczyni. Jak podkreśla zrobiła to też w imieniu zbulwersowanych mieszkańców udzielających się na grupie Stegny na Facebooku.

"Jest to sytuacja niedopuszczalna"

W piśmie skierowanym do mieszkańców, deweloper przyznał, że bierze całkowitą odpowiedzialność za wycinkę modrzewia prowadzoną w ramach inwestycji.

"Nic nie tłumaczy sposobu w jaki drzewo zostało usunięte przez naszych podwykonawców. Jest to sytuacja niedopuszczalna i w pełni rozumiemy państwa oburzenie. Obiecujemy, że wyciągniemy odpowiednie wnioski na przyszłość' - czytamy w piśmie.

Firma zapewniała, że przy swoich inwestycjach kieruje się troską o środowisko. "Podczas realizacji innych projektów przesadzaliśmy dorosłe drzewa, a wycinka tego konkretnego modrzewia odbyła się pod warunkiem nasadzenia w pobliżu młodszego okazu, co nastąpi zaraz po ukończeniu prac ziemnych" - przekazał deweloper.

Firma YIT jest znana z proekologicznego podejścia. W połowie lutego "Gazeta Stołeczna" informowała o inicjatywie przesadzenia sześciu dorosłych drzew, które kolidowały z inwestycją przy Klasyków na Białołęce.

Czytaj także: