Pięć osób zostało zatrzymanych i usłyszało zarzuty po tym jak bydgoscy śledczy rozbili grupę prowadzącą agencję towarzyską. To małżeństwo, dwaj "ochroniarze" i mężczyzna, którego rolą było "zniechęcanie" ewentualnej konkurencji. Dla agencji pracowały dwie kobiety: z Torunia i Płocka., które oddawały właścicielom "przybytku" połowę zarobionych pieniędzy.